Atak przed dworcem autobusowym. Poszło o papierosa
Do napadu jak opisuje rzecznik dolnośląskiej policji doszło w minioną niedzielę (28 lipca) w rejonie dworca autobusowego przy ul. Suchej we Wrocławiu. Wszystko zaczęło się przed budynkiem Wroclavii.
- Sprawca, 30-letni mieszkaniec Wrocławia podszedł do kierowcy autobusu, który miał przerwę między kursami i wyszedł na papierosa. Mężczyzna został poproszony o papierosa. Kierowca odmówił i wówczas spotkał się z agresywną reakcją 30-latka. Padły groźby karalne – przekazuje nam podkomisarz Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Kierowca autobusu postanowił wrócić na teren dworca autobusowego, ale 30-latek poszedł za nim cały czas mu grożąc. - Kopał i uderzał rękoma. W tym czasie to wszystko zauważył inny kierowca, który zdecydował się zainterweniować, jemu także sprawca zaczął grozić – dodaje policjant.
Sytuacja była naprawdę groźna. Wszystko obserwowali świadkowie, którzy widzieli agresywne zachowanie mężczyzny. 30-latek, jak informuje policja, groził kierowcom m.in. pozbawieniem życia.
- Sprawca groził, że wyciągnie broń i ich zastrzeli. Interweniowały zespoły policji - przekazał jeden ze słuchaczy portalowi rmf24.pl.
Sprawca ma usłyszeć zarzuty
Wiadomo też, że napastnik był trzeźwy, a na miejsce wezwana została policja. Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Policja przekazuje, że 30-latek ma usłyszeć w prokuraturze zarzuty za groźby karalne oraz naruszenie nietykalności cielesnej obu kierowców.