Wraz z nadchodzącą wiosną wyłania się obraz prawdziwej nędzy i rozpaczy. Jazda po większości dróg naszego regionu bardziej przypomina slalom, który skończyć się może poważnym uszkodzeniem naszego pojazdu.
O powodach mówi Piotr Cichowski z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów: - Było dużo przejść przez "zero" - to jest dla nas najgorsze, bo się wiąże z zamrażaniem i rozmrażaniem wody, która dostaje się do porów i rozsadza nam strukturę masy czy też betonu na chodnikach. Jeżeli tylko nam warunki na to pozwalają, staramy się wycinać te większe ubytki, uzupełniać - twierdzi.
A wielkie łatanie dziur ruszy, kiedy temperatura wzrośnie i będzie dodatnia - tylko wtedy naprawa ulic ma sens. W najgorszym stanie są ulice Wolności i Cieplika. Tam kierowcy muszą uważać, bo jazda może skończyć się urwaniem zawieszenia.