Jechał na jednym kole po A4! Szokujące nagranie z Wrocławia wywołało burzę w sieci

2025-08-01 12:53

W sieci zawrzało po publikacji nagrania z autostrady A4 pod Wrocławiem. Widać na nim motocyklistę, który wykonuje niebezpieczny manewr jazdy na jednym kole. Sprawą zajęła się już policja, która analizuje wideo i szuka kierowcy. Internauci są w tej sprawie mocno podzieleni.

Motocyklem na jednym kole autostradą A4. Burza w sieci po publikacji nagrania

i

Autor: screen "Bandyci drogowi" Facebook/ Archiwum prywatne

Jechał na jednym kole autostradą A4. Szuka go policja

Na facebookowym profilu „Bandyci drogowi” pojawił się film, na którym widać, jak motocyklista próbuje postawić pojazd na jednym kole, wykonując tzw. wheelie - niezwykle ryzykowną sztuczkę, szczególnie na drodze szybkiego ruchu. Wszystko to działo się w czwartek, 31 lipca, na zatłoczonej autostradzie A4 pod Wrocławiem. Manewr ten mógł doprowadzić do tragedii, bo inni kierowcy zmuszeni byli do gwałtownego hamowania.

- Próbując postawić motocykl na jednym kole, kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Zmusiło to do gwałtownego hamowania kolumnę samochodów wyprzedzających ciężarówki i do ratowania się ucieczką „na zakładkę”. Kierowca auta za mną wyhamował w ostatniej chwil

– czytamy w opisie filmu.

Policja analizuje nagranie i szuka sprawcy

Sprawą niebezpiecznego zachowania na drodze zajęli się już funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. W oficjalnym oświadczeniu podkreślają, że analizują materiał filmowy i prowadzą czynności w celu ustalenia tożsamości kierowcy. Zadanie może być utrudnione, ponieważ motocykl nie miał tablic rejestracyjnych.

- Wrocławscy policjanci analizują obecnie materiał filmowy, na którym zaobserwować można jak kierowca motocykla swoim skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniem stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla innych uczestników ruchu drogowego. Czynności te zmierzają także do ustalenia sprawcy wykroczenia, które to może nie być łatwe, bo motocykl nie posiada założonych tablic rejestracyjnych. Więc jeśli ktoś z internautów posiada wiedzę na temat osoby przemieszczającej się jednośladem po autostradzie A4, to każdy sygnał funkcjonariusze szybko sprawdzą, bo przecież bezpieczeństwo to nasza wspólna sprawa

– czytamy w oświadczeniu Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Jednocześnie policjanci dodają: Widoczne na filmie zachowania prowadzą niejednokrotnie do tragicznych i nieodwracalnych w skutkach zdarzeń.

Takie sytuacje można zgłaszać na policyjną skrzynkę [email protected]

Internauci podzieleni. "Prawo idioty" kontra "nic się nie stało"

Pod filmem rozgorzała gorąca dyskusja. Co ciekawe, wielu komentujących broni motocyklisty, nie widząc w jego zachowaniu niczego złego. Nie brakowało jednak głosów stanowczo potępiających takie zachowanie na drodze publicznej.

Oto niektóre z komentarzy:

"Każdy ma prawo zginąć jak lubi, prawo idioty. Kierowca ciężarówki chyba go mocno nie poczuje i dopełni cierpienia. No cóż. Za taką jazdę powinno się eliminować z ruchu, dożywotnio odbierając uprawnienia."

"Jeżeli chce się uczyć sztuczek to niech to robi na zamkniętym parkingu"

"A gdzie na filmiku to niby hamowanie i brak panowania? Bo jakoś nie widać"

"Jak czytam niektóre komentarze to krew mnie zalewa jak piszą że przecież nic się nie stało. A tam jechał sznur samochodów i gdyby debil się przewrócił to co wtedy , winny kierowca auta. Przez takich mistrzów jednego koła obrywają inni motocykliści co jeżdżą z głową"

"Szok, że tyle ludzi nie widzi w tym nic złego, zero poszanowania prawa, ale jakby się coś stało, to by dopiero było wielkie zdziwienie"

Dlaczego jazda na jednym kole to śmiertelne zagrożenie?

Policja przypomina, dlaczego tak zwane "wheelie" na drodze publicznej jest skrajnie niebezpieczne i niezgodne z prawem. Taka jazda na drodze publicznej to przede wszystkim stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa, bo jazda na jednym kole ogranicza kontrolę nad motocyklem. Zgodnie z polskim prawem o ruchu drogowym, kierujący pojazdem musi zachować ostrożność, panować nad pojazdem i nie stwarzać zagrożenia dla siebie i innych. Jazda na jednym kole łamie te zasady. Za taki manewr grozi mandat (do 500 zł lub więcej), punkty karne (nawet 10), a nawet zatrzymanie prawa jazdy. W skrajnych przypadkach sprawa może trafić do sądu.

Wheelie to ciekawa sztuczka na torze zamkniętym lub placu treningowym, ale nie na drodze publicznej, a już szczególnie nie na autostradzie.