Szaleniec za kierownicą na Dolnym Śląsku. Ucieczka przed policją zakończona dachowaniem

2025-08-01 9:43

Kierowca-pirat urządził sobie tor wyścigowy na drodze ekspresowej S5! 43-latek nie zatrzymał się do kontroli i rozpoczął szaleńczą ucieczkę przed policją. Pościg, w którym brały udział cztery radiowozy, zakończył się dachowaniem w powiecie górowskim.

Szalony rajd na drodze S5 na Dolnym Śląsku

Do zdarzenia doszło w miniony wtorek, 29 lipca, ale dopiero teraz policja ujawniła szczegóły. Dyżurny policji w Trzebnicy odebrał zgłoszenie, z którego wynikało, że kierowca Citroena jedzie drogą S5 w sposób zagrażający bezpieczeństwu. Na miejsce wysłano patrol drogówki. Funkcjonariusze zauważyli opisany pojazd na pasie awaryjnym na wysokości miejscowości Prusice.

- Kiedy policjanci podeszli do kierującego w celu przeprowadzenia czynności służbowych siedzący za kierownicą mężczyzna gwałtownie ruszył, rozpoczynając tym samym ucieczkę

- informuje podkom. Daria Szydłowska z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy

Mundurowi ruszyli w pościg, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca Citroena zignorował to i kontynuował ucieczkę, po drodze łamał przepisy stwarzając ogromne zagrożenie na drodze. Do akcji dołączyły kolejne patrole z Trzebnicy, Rawicza oraz Góry.

- Swoją szaleńczą ucieczkę kierujący prowadził drogą ekspresową S5 w kierunku Wrocławia, a następnie w kierunku Poznania oraz drogami powiatu rawickiego. W jednej z miejscowości na terenie już powiatu górowskiego mężczyzna na łuku drogi, w wyniku niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w ogrodzenie posesji, a następnie dachował

– przekazuje policjantka.

Na szczęście w całym tym niebezpiecznym zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń.

Groził policjantom

Po wypadku 43-latek nie zamierzał się poddać. Próbował dalej uciekać, a w ręku trzymał zapalniczkę, którą groził policjantom. Został jednak obezwładniony i zatrzymany, a następnie przewieziony do szpitala.

Okazało się, że pojazdem kierował 43-letni mieszkaniec powiatu kołobrzeskiego, był trzeźwy i posiadał uprawnienia do kierowania. Pobrano mu jednak krew do dalszych badań. Mężczyzna usłyszał już zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz zmuszenia groźbą funkcjonariusza do zaniechania czynności służbowej. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zawnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie.