Hubert Hurkacz w życiowej formie. Wrocławianin awansował do finału turnieju w Halle
Dzisiaj, tj. 22 czerwca 2024 roku, Hubert Hurkacz po raz kolejny stanął na korcie trawiastym w Halle. Tym razem spotkał się z Alexandrem Zverevem. Wrocławianin miał już wcześniej okazję gry przeciwko niemieckiemu tenisiście, jednak to półfinał turnieju ATP 500 w Halle okazał się najlepszy dla "Hubiego".
Mecz był bardzo wyrównany. W pierwszym secie obaj tenisiści dość pewnie utrzymywali swoje podanie, chociaż w siódmym gemie to Polak musiał bronić czterech break-pointów. Udało mu się to, a o wyniku premierowej odsłony decydował tie-break. Kibice pochodzącego z Wrocławia Hurkacza z pewnością żartują sobie, że bez tego elementu gry nie mogło się obyć.
Drugi set początkowo miał podobny przebieg, jednak już w trzecim gemie Hurkacz miał piłkę na przełamanie, pierwszą i zarazem ostatnią w tym spotkaniu. Wykorzystał ją szybko i to wystarczyło "Hubiemu" do zwycięstwa 6:4.
Wrocławianin zdominował czwartego tenisistę światowego rankingu serwisem - posłał 17 asów, podczas gdy Zverev tylko pięć. To było ich czwarte spotkanie, jednak pierwsze rozgrywane na trawie. Hurkacz po raz pierwszy zdołał pokonać wyżej notowanego Niemca. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 2:0 (7:6, 6:4).
Wiemy już, z kim zmierzy się wrocławianin. W finale "Hubi" spotka się na korcie z liderem światowego rankingu, Jannikiem Sinnerem.
Co więcej, w poniedziałkowym notowaniu światowego rankingu Polak awansuje na najwyższe w karierze siódme miejsce, co zapewnił mu już półfinał w Halle.
- Bardzo się cieszę z kolejnego finału w Halle i tego, że pierwszy raz pokonałem Alexandra Zvereva. Na pewno siedziało mi w głowie spotkanie w United Cup z początku roku, kiedy z całą reprezentacją Polski walczyliśmy o tytuł. Miałem w nim piłkę meczową, a wtedy on zagrał passing shota, który wpadł kilka centymetrów w kort. Wiedziałem, jak ważny jest to mecz i chciałem dać z siebie wszystko. Niesamowicie się cieszę - podsumował Hubert Hurkacz, w rozmowie z PAP.