W ostatnich tygodniach Hubert Hurkacz wywołał niemałą dyskusję w mediach. Dotyczyła ona rozstania tenisisty z Wrocławia z dotychczasowym trenerem, Craigiem Boyntonem. Warto tu przypomnieć, że Amerykanin trenował "Hubiego" od marca 2019 roku. To pod jego wodzą tenisista wygrał aż osiem turniejów ATP, w tym dwa rangi 1000. Musimy również pamiętać, że u boku Boyntona Hurkacz awansował w światowym rankingu o 20 miejsc w zaledwie cztery lata.
Przyszedł jednak czas na zmiany i po przegranej w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open 2024, wrocławianin pożegnał się z byłym już trenerem. Wielu ekspertów zastanawiało się, kto może wejść na miejsce Amerykanina, jednak nikt ze sztabu Huberta nie potwierdził tych podejrzeń.
Hubert Hurkacz pomaga ofiarom powodzi. Tenisista z Wrocławia robi to po swojemu
Zmiana w zespole trenerskim to nie jedyna niespodziewana informacja, jaką "zaserwował" swoim fanom "Hubi". 24 września 2024 roku tenisista ogłosił, że do końca sezonu za każdego asa serwisowego przekaże 100 euro na pomoc ofiarom powodzi, która przeszła nad południem Polski.
"Od dziś do końca sezonu, za każdego mojego asa przekażę 100 euro na pomoc dla osób poszkodowanych w tragicznej powodzi w Polsce. Sport to dla mnie nie tylko pasja i rywalizacja, ale też szansa, żeby zrobić coś dobrego dla innych. #acesforaid"
napisał w relacji na Instagramie.
Trudno dziwić się takiemu zachowaniu tenisisty. Nie raz mogliśmy zobaczyć, jak "Hubi" angażuje się w pomoc potrzebującym. Dodatkowo, sam urodził się i wychował we Wrocławiu, czyli stolicy województwa, gdzie uderzyła fala powodziowa.
Ile asów można zdobyć podczas meczu tenisa?
Z pewnością większość z nas zastanawia się, ile asów można zdobyć podczas jednego meczu tenisa. Maksymalnie są to aż 24 asy przy scenariuszu, że nasz przeciwnik nie zdobędzie ani jednego punktu, gema i seta. Oznacza to, że możemy zdobyć ich aż tyle, jednocześnie wygrywając spotkanie na korcie 6:0, 6:0 w setach, a każdego gema 40:0. Jest to jednak przypadek, który rzadko się zdarza.
Hubert Hurkacz musi przelać 1700 euro. Robi to dla powodzian
Tenisista z Wrocławia może zrobić już pierwszy przelew związany ze swoją obietnicą. 25 września 2024 roku o 9:00 rozegrał bowiem mecz pierwszej rundy na turnieju Tokyo ATP. Na korcie spotkał się z 31-letnim Amerykaninem, Marcosem Gironem.
Sam mecz był niezwykle wyrównany. Nie brakowało również słynnego tie-break'a. Co więcej, komentator, w momencie rozgrywania tej partii, wspomniał, że wrocławianina często żartobliwie nazywa się "Hubert Tie-Break Hurkacz". Mimo zdobywanych na przemian gemów, widać było, że wrocławianin prowadzi w tym spotkaniu i nawet przegrany drugi set nie zdemotywował go. Koniec końców, Hurkacz wygrał pierwszą rundę Tokyo ATP, pokonując Girona 6:4, 6:7, 6:4.
Tenisiście udało się również zdobyć kilka asów. Spoglądając na statystyki meczu, było ich dokładnie 17. Co za tym idzie, zgodnie z daną przez "Hubiego" obietnicą, musi on teraz przelać 1700 euro na rzecz ofiar powodzi. Możemy jednak spodziewać się, że to dopiero początek i wrocławianin jeszcze wiele razy zasili konta fundacji pomocowych.