Wrocław

Głośna awantura na ulicach Wrocławia. Dzicy lokatorzy kontra policjanci

2025-04-07 21:22

6 kwietnia 2025 roku we Wrocławiu doszło do głośnej awantury. Dzicy lokatorzy nielegalnie przebywali w jednym z domów na ul. Sokolej i nie chcieli do niego wpuścić właściciela budynku. Na miejscu znajdowało się kilku funkcjonariuszy policji, którzy zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego. Jak poinformował nas jeden z czytelników, cała akcja miała trwać aż pięć godzin.

Spis treści

  1. Squattersi nie chcieli opuścić pustego domu we Wrocławiu
  2. Głośna awantura na ul. Sokolej we Wrocławiu

Squattersi nie chcieli opuścić pustego domu we Wrocławiu

6 kwietnia 2025 roku nieopodal centrum Wrocławia miała miejsce głośna awantura pomiędzy dzikimi lokatorami (tzw. squattersami), a właścicielem budynku przy ul. Sokolej. Squattersi przebywali nielegalnie w pustym domu i nie chcieli wpuścić do środka właściciela budynku

Na miejscu zdarzenia zjawili się funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Dzicy lokatorzy stawiali jednak czynny i bierny opór oraz nie chcieli się podporządkować wydawanym poleceniom. 

- Policjanci uprzedzili kilkukrotnie o tym, że zajmują teren tego budynku wbrew przepisom

mówi Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, w rozmowie z Radiem Wrocław. 

Dodatkowo, na pomoc przybyli znajomi nielegalnych lokatorów, którzy zaczęli się kłaść na jezdni, aby policja nie mogła odwieźć zatrzymanych osób na komisariat. Jak twierdziła jedna z kobiet, w rozmowie z Radiem Wrocław, budynek był pusty i został objęty w posiadanie, a działanie właściciela oraz policji miały być nielegalne. 

- Jeżeli się mieszka w danym budynku, to nie można kogoś wyrzucić bez nakazu sądowego. Natomiast właściciel nie miał ani żadnego nakazu sądowego, ani żadnych innych podstaw, żeby wejść do środka. Zrobił to nielegalnie

dodała kobieta, w rozmowie z lokalnym radiem. 

Łącznie policjanci zatrzymali dziewięć osób. Prowadzone jest postępowanie w sprawie naruszenia miru domowego i nieopuszczeniu lokalu na wezwanie właściciela, według art. 193 Kodeksu Karnego. Grozi za to:

  • grzywna;
  • ograniczenie wolności;
  • pozbawienie wolności do roku

Jak podaje jeden z naszych czytelników, cała akcja na ul. Sokolej miała trwać około pięciu godzin, a przebywających nielegalnie w pustym domu lokatorów miało być około 20, jednak nie wszyscy byli wówczas na miejscu zdarzenia. Co więcej, squattersi mieli również prosić o pomoc prawnika, który miał doradzać im przez telefon, że policja nie może ich eksmitować bez wyroku. Jako powód podał, że dzicy lokatorzy zajmują pustostan dłuższy czas

Sprawą zainteresowało się również stowarzyszenie "Akcja Lokatorska", która skomentowała zdarzenie na Facebooku:

"Prawo lokatorów i lokatorek do posiadania swojego miejsca zamieszkania, choć jednoznacznie określone w kodeksach i ustawach, jest nieustannie naruszane nie tylko przez właścicieli nieruchomości ale i przed funkcjonariuszy państwa. I choć wczoraj mogliśmy tylko bezsilnie przyglądać się temu co zaszło to nie zamierzamy o tym milczeć. Niezależnie od tego, co myśli się o tzw. 'dzikich lokatorach' ich prawa są tymi samymi, które chronią nas wszystkich. Jeśli pozwolimy naruszać je w imię prywatnych interesów nikt z nas nie będzie mógł się czuć u siebie bezpiecznie"

Głośna awantura na ul. Sokolej we Wrocławiu

Wrocław Radio ESKA Google News