Każdego dnia jesteśmy świadkami przeróżnych zdarzeń, które w przeróżny sposób mogą wpływać na nasze samopoczucie. Sytuacja, którą opisała wrocławska Ekostraż, zdecydowanie zbyt często jednak się nie zdarza, a można określić ją nawet jako unikatową. Jedyną reakcją, jaką wywołuje, jest jednak niestety całkowite załamanie rąk. Pewien działkowicz z Ogrodu Działkowego "Pod Gruszą" ukradł małego liska jego matce, po czym uwięził go w prowizorycznym kojcu, chcąc uczynić z niego pupila.
Wrocławski działkowiec ukradł i uwięził małego lisa
Co kierowało mężczyzną? Co wrocławski działkowiec mógł mieć w głowie, zabierając lisie dziecko jego matce? Jak podaje Ekostraż, jego motywacją był fakt, że "lisy robią szkody"...
- Głupota działkowca z wrocławskiego Ogrodu Działkowego "Pod Gruszą" zdecydowanie przeszła nasze najśmielsze oczekiwania - informuje Ekostraż - "Lisy robią szkody", więc odebrał lisie dziecko matce i uwięził je na swojej działce w pseudo-kojcu wykonanym z metalowej obudowy zbiornika na deszczówkę. Lisek dostał nawet budę, a sam działkowiec zamierzał utrzymywać go jako działkowego pupila."
Za zabranie liska działkowiczowi grozi nawet 5 lat więzienia
Ekostraż o sprawie zawiadomiła Państwową Straż Łowiecką oraz prokuraturę, a konsekwencje czynu wrocławskiego działkowicza mogą być wręcz ogromne. Mężczyźnie grozi bowiem nawet 5 lat pozbawienia wolności.
- Działkowcy chwalą się, że wyłapują lisy i wywożą je do lasu. Nie dość, że jest to działanie idiotyczne (bo za chwilę pojawią się kolejne), to stanowi ono poważne przestępstwo z prawa łowieckiego, zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat - tłumaczy Ekostraż.
Duża krzywda małego liska
Choć na pierwszy rzut oka nie wydaje się, by lisie dziecko w szczególny sposób ucierpiało przez zaistniałą sytuację, to rzeczywistość dla malucha jest niestety straszna. Lisy są zwierzętami, które zanim rozpoczną "dorosłe życie", przebywają ze swoją matką i rodzeństwem przez wiele miesięcy. Jest to okres kluczowy dla ich dalszego funkcjonowania - to wtedy uczą się, jak żyć w trudnym dla nich świecie.
- Głupota ludzka niestety ma swoje poważne konsekwencje - będzie musiał być przez nas odkarmiany i rehabilitowany, aby powrócić na wolność jako osobnik zdolny do samodzielnego życia przez wiele miesięcy - wyjaśnia wrocławska Ekostraż - Lisek jest słabo odżywiony i całkowicie przerażony tym wszystkim, co go spotkało. Brutalnym chwytaniem, oddzieleniem od troskliwej matki, przerwaniem więzi z rodzeństwem, a następnie przetrzymywaniem w budzie w pseudo-kojcu.