Dramatyczne sceny na Komendzie Powiatowej Policji w Oleśnicy. Policjanci ratowali trzyletniego chłopca
Wszystko wydarzyło się wieczorem w środę 4 października. Matka szykowała kolację w domu, gdy nagle zobaczyła jak jej syn upada na podłogę. Chłopiec dostał drgawek i nie było z nim kontaktu. Kobieta bała się, że syn doznał urazu głowy.
Rodzice wzywali pogotowie, ostatecznie pojechali na komendę policji
Rodzice trzylatka wezwali do domu pogotowie ratunkowe. Policjantom tłumaczyli, że z powodu długiego oczekiwania na przyjazd ratowników postanowili pobiec do komendy policji trzymając nieprzytomnego syna na rękach. Funkcjonariusz, który dyżurował w tym czasie w jednostce sprawdził wszystkie funkcje życiowe dziecka.
- Ułożył je na podłodze w pozycji bezpiecznej i stale monitorował jego funkcje życiowe. W udzieleniu pomocy uczestniczyli również inni funkcjonariusze, sierż. sztab. Marcin Nawrot oraz st. post. Monika Banaszak. Policjanci z Komisariatu Policji w Twardogórze zastąpili po czasie dyżurnego, który prowadził rozmowę z dyspozytorem pogotowia – opisuje sierż. sztab. Karolina Walczak z oleśnickiej policji.
Chłopiec był pod stałą obserwacją policjantów w razie pogorszenia się jego zdrowia, aż do przybycia na miejsce ratowników. Chłopiec na szczęście odzyskał przytomność, ale w celu dalszej obserwacji został przewieziony wraz z matką do szpitala.
Pogotowie ratunkowe w Oleśnicy publikuje oświadczenie
Po tym, jak pojawiły się informacje, że rodzice długo czekali na karetkę, całą sytuację skomentowało Pogotowie Ratunkowe w Oleśnicy – PZS Oleśnica. W oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku czytamy m.in. że: „W związku z pojawiającymi się informacjami o długim czasie oczekiwania na zespół ratownictwa medycznego do nieprzytomnego dziecka, któremu została udzielona pomoc w komendzie policji w Oleśnicy chcielibyśmy poinformować, że są one nieprawdziwe.”
„Wezwanie telefoniczne do dyspozytorni medycznej we Wrocławiu wpłynęło i zostało zarejestrowane o godzinie 18.51. Ponieważ zespół ratownictwa medycznego (ZRM) był w ruchu, o tej samej godzinie przyjął zgłoszenie i udał się na miejsce zdarzenia. W czasie dojazdu ZRM, kilkukrotnie zmieniano miejsce wezwania. Do chorego dziecka ZRM dotarł po 5 MINUTACH. Po wykonaniu wszystkich czynności i wykonaniu wstępnej diagnostyki już wewnątrz ambulansu, po kolejnych 20 minutach dziecko zostało przekazane na IP szpitala w Oleśnicy.” - piszą ratownicy z Oleśnicy.
„Od momentu wykonania telefonu alarmowego, przyjęcia zgłoszenia i przekazania przez Dyspozytornię Medyczną do przybycia ZRM na miejsce zdarzenia upłynęło łącznie 7 minut. Czas idealny jeżeli chodzi o funkcjonowanie systemu ratowniczego w Polsce i na świecie. Oczywiście troska o własne dziecko, nagła sytuacja powoduje, że rodzice szukają pomocy aby je ratować. Jednak w tej sytuacji wszystkie ogniwa pomocy zadziałały jak trzeba.” - dodają ratownicy.
Całą sytuację nagrał monitoring w budynku Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy, a policja opublikowała film.