Spis treści
- Coraz więcej osób nie chce się szczepić
- Dlaczego szczepienia są ważne?
- Choroby zakaźne to zagrożenie dla życia
Coraz więcej osób nie chce się szczepić
Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu przypominają, że choroby takie jak błonica, krztusiec i odra, które dzięki szczepieniom stały się rzadkością, znowu stanowią zagrożenie. Spowodowane jest to tym, że coraz więcej osób rezygnuje ze szczepień, które często pozwalają nam skutecznie chronić się właśnie przed wieloma chorobami zakaźnymi.
Eksperci z USK Wrocław podkreślają, że szczepienia to nadal najskuteczniejsza broń, dzięki której możemy uniknąć wielu poważnych problemów zdrowotnych.
- Błonica, krztusiec, odra czy poliomyelitis, tworzyły środowisko chorób występujących 100 lat. Dlaczego znów wracamy do minionej epoki i zapomnianych nazw? Oczywiście skala problemu jest zupełnie inna, ale wcześniej dzieci umierały i stawały się kalekami z wyroków losu, dzisiaj niestety sami albo – w przypadku właśnie najmłodszych – decyzją ich opiekunów, narażane są na następstwa zakażeń rezygnując ze szczepień pod wpływem m.in. często wątpliwych internetowych argumentów. Przesłanką do zastanowienia się dla naszej lokalnej społeczności, powinny być ostatnie wrocławskie wydarzenia i komunikaty z ostatnich dni
mówi prof. dr hab. Leszek Szenborn, kierownik Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych.
Specjaliści z Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych USK we Wrocławiu leczą rocznie ponad 4600 pacjentów. Ich doświadczenie jest bardzo cenne, dlatego pomagają także lekarzom z innych szpitali, szczególnie w trudnych przypadkach. Przykładem jest sytuacja, w której prof. Szenborn wspiera fachowców z ośrodka, który walczy o zdrowie 6-letniego dziecka.
Dlaczego szczepienia są ważne?
Szczepienia chronią nie tylko osoby zaszczepione, ale całe społeczeństwo. Dzięki nim, osoby zaszczepione są przygotowane na kontakt z daną bakterią lub wirusem, co ogranicza ryzyko rozprzestrzeniania się choroby. Jeśli jednak zbyt mało osób się szczepi, cała społeczność staje się bardziej narażona na zachorowania.
Specjaliści z USK we Wrocławiu tłumaczą, że spadek liczby szczepień jest szczególnie niebezpieczny w okresie nasilonych infekcji, np. grypy. Wtedy to całe przedszkola, szkoły czy firmy pustoszeją z powodu masowych zachorowań.
- Stąd tak ważny jest wysoki poziom wszczepialności (w praktyce sięgający 95 proc.) ponieważ on gwarantuje odporność populacyjną nie tylko w kontekście chorób zakaźnych wieku dziecięcego, o których właściwie zapomnieliśmy, a życie brutalnie o nich w ostatnim czasie przypomniało. Odporność populacyjna szczególnie związana z chorobami zakaźnymi wieku dziecięcego to nie tylko ochrona dzieci przed skutkami tych chorób, ale także opiekunów, rodziców czy dziadków. Jeżeli dzieci są wyszczepione na odpowiednio wysokim populacyjnym poziomie, to pozostałe osoby są chronione, ponieważ mają bardzo małe szanse na kontakt z osobą zakażaną. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo epidemiologiczne wynika zasadniczo z dwóch elementów: wyszczepialności i naszego stylu życia. Przecież jeździmy w różne egzotyczne, jak się okazuje nie zawsze bezpieczne pod względem infekcyjnym miejsca i z tych miejsc przyjeżdżają do nas także osoby o niepewnym statusie epidemiologicznym. Stąd jedynym skutecznym sposobem unikania jakże uciążliwych i często bardzo niebezpiecznych chorób zakaźnych są szczepienia
mówi prof. dr hab. Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog USK we Wrocławiu.
Ekspert radzi, że w przypadku pojawienia się objawów infekcji, należy zostać w domu, skontaktować się z lekarzem lub wykonać test na obecność wirusa. Jeśli musimy wyjść z domu, powinniśmy założyć maseczkę i unikać kontaktu z innymi osobami. Jest to wyraz troski o zdrowie i życie innych.
Obecnie w Polsce i Europie rośnie liczba zachorowań na choroby, które wydawały się już zapomniane. W ostatnich latach odnotowano wzrost zachorowań na odrę i krztusiec, które są szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób z osłabionym układem odpornościowym.
- Są tylko dwie drogi nabycia specyficznej odporności: albo przebyć zakażenie objawowo lub bezobjawowo, albo zaszczepić się. Izolacja jest metodą uciążliwą i pozbawiającą nas radości życia, możemy jej uniknąć. Co szczególnie istotne, choroby wieku dziecięcego, jeśli wystąpią u dorosłych, przebiegają o wiele ciężej niż u dzieci i są trudniejsze do rozpoznania
podkreśla prof. Szenborn.
Specjaliści przypominają też, że odporność po szczepieniach nie trwa całe życie. Zwykle po 10 latach od ostatniego szczepienia ochrona zaczyna słabnąć. Z każdym rokiem mamy mniej przeciwciał i większe ryzyko zachorowania. Dodatkowo, pojawiają się również nowe odmiany wirusów, tak jak w przypadku grypy czy COVID-19.
- Biorąc powyższe pod uwagę (spadający poziom wszczepialności, sezonowość niektórych chorób oraz mutacje patogenów) w obecnej sytuacji koniecznym staje się podawanie szczepionek przypominających, tzw. boosterów. Szczepionki te, właściwie takie same jak te przyjmowane przez nasze dzieci, stymulują od nowa naszą odporność na określone choroby zakaźne. Boostery powinniśmy przyjmować co 10 lat w przypadku np. chorób zakaźnych wieku dziecięcego lub co roku jak w przypadku grypy czy covida. Należy podkreślić, że takie postępowanie jest bardzo bezpieczne i efektywne. Jest to prosty i skuteczny sposób na "odnowienie" naszej odporności, a tym samym ochronę przed chorobami zakaźnymi na które się szczepimy, a o których już zwykle nie pamiętamy
zaznacza prof. Drobnik.
Szczególnie ważne jest to w przypadku:
- błonicy;
- krztuśca;
- odry;
- poliomyelitis;
- tężca;
- WZW typu A.
Zdaniem eksperta to jedyna sprawdzona recepta na zdrowie, ale także sposób na bezpieczne podróże, szczególnie te egzotyczne.
Choroby zakaźne to zagrożenie dla życia
Oddział Kliniczny Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej USK we Wrocławiu leczy dzieci w najcięższym stanie, w tym z powikłaniami chorób zakaźnych. Lekarze z tego oddziału są zaniepokojeni przypadkami infekcji, którym można było zapobiec dzięki szczepieniom.
Choroby takie jak odra, krztusiec czy inwazyjna choroba meningokokowa, mimo że można ich uniknąć, nadal zagrażają zdrowiu i życiu dzieci. Część infekcji u najmłodszych może przebiegać łagodnie, z gorączką, kaszlem i bólem gardła. Jednak zdarza się, że infekcja przeradza się w sepsę, a nawet wstrząs septyczny, który zagraża życiu. Wtedy dziecko trafia na oddział intensywnej terapii, gdzie lekarze walczą o jego życie.
- Śmiertelność we wstrząsie septycznym u dorosłych może sięgać nawet 56 proc., a u dzieci waha się między 15 a 50 proc. Bywa też tak, że dziecko wstrząs przeżyje, ale w trakcie jego trwania dochodzi do nieodwracalnych powikłań. Zdarza się to np. w przebiegu sepsy meningokokowej, a także tej wywołanej paciorkowcem ropnym, gdzie może dojść do powstania martwicy dystalnych części kończyn dziecka, które wymagają późniejszej amputacji
tłumaczy prof. dr hab. Marzena Zielińska, kierująca Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii dla Dzieci USK we Wrocławiu.
Infekcje wywołane przez pneumokoki doprowadzają do tworzenia się ropniaków opłucnej, które leczy się zabiegowo. Tym dzieciom zakłada się drenaż jamy opłucnowej. Bywa też, że koniecznym jest u nich przeprowadzenie zabiegu tzw. dekortykacji płuc. Jednym słowem powikłania tych chorób są bardzo poważne i wymagają wielospecjalistycznego oraz długotrwałego leczenia.
- Doświadczenia ostatniej pandemii bardzo wyraźnie pokazały nam intensywistom, jak istotny dla przebiegu infekcji był fakt zaszczepienia pacjenta. Wtedy, gdy szczepionka byłą już dostępna szansę na wyzdrowienie mieli w znakomitej większości tylko ci pacjenci leczeni na oddziałach intensywnej terapii, którzy byli zaszczepieni przeciwko COVIDowi. Wszyscy ci, których w tym okresie nie udało się uratować to były osoby niezaszczepione. Oczywiście, że szczepionka nie chroniła wszystkich w 100 proc., ale nawet jeżeli osoba zaszczepiona zachorowała to przebieg tej choroby był u niej znacząco lżejszy
dodaje prof. Zielińska.
Specjaliści podkreślają znaczenie profilaktyki, gdyż wielu z tych dramatycznych sytuacji można byłoby uniknąć, przestrzegając kalendarza szczepień obowiązkowych i zalecanych.
- Bezpieczny to nie znaczy całkowicie wolny od ryzyka. To ostatnie jest naturalnie wpisane w każdą czynność w naszym życiu. Niepożądane objawy związane ze szczepieniem o ile w ogóle wystąpią, są przemijające. Jednocześnie następstwa zakażeń mogą być trwałe i nawet ostateczne. Bezpieczeństwo i tolerancja szczepień jest ważnym i ciągle monitorowanym zagadnieniem, dlatego naprawdę, nie powinniśmy obawiać się szczepień
mówi prof. Leszek Szenborn.
Dzięki świadomym decyzjom rodziców możemy realnie zmniejszyć liczbę najmłodszych pacjentów wymagających leczenia na oddziałach intensywnej terapii. Edukacja, rzetelna rozmowa i dostęp do sprawdzonych informacji to klucz do bezpieczniejszej przyszłości dzieci.
– Musimy zdać sobie sprawę, że decyzja o szczepieniu to nie tylko wybór indywidualny, ale również odpowiedzialność za zdrowie swoich najbliższych i całej społeczności
podsumowują eksperci USK.
