Sezon narciarski na stokach zgodnie z planem ruszył w drugiej połowie grudnia zeszłego roku. Nie trwało to jednak długo- tuż przed świętami Bożego Narodzenia branża narciarska znowu musiała zamknąć wyciągi. Podczas styczniowych ferii zimowych nie można było z nich korzystać. Później, znowu mogły wznowić działalność. Po wczorajszym ogłoszeniu lockdownu od 20 marca kolejny raz będą nieczynne, co najmniej do 9 kwietnia. Jako branża sezonowa przez pademię mogły działać łącznie ok. 50 dni. To niecała połowa normalnego sezonu zimowego. Niewątpliwie, ucierpią na tym finansowo.
Polecany artykuł:
Ośrodki zrzeszone w Stowarzyszeniu Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych (89 ośrodków) zarabiały ok. 450 ml zł.
Stacje narciarskie wprawdzie mogły liczyć na pieniądze z tzw. tarczy, jednak niewiele mówi się o zasadach ich przyznawania. Pomoc w ramach tarczy 1.0 otrzymało 65,79% stacji, zaś łączna kwota subwencji wyniosła 37 180 006,92 zł. Tarcza 2.0 to z kolei 35,53% ośrodków i subwencja PFR o łącznej kwocie 33 182 796,08 zł, przy czym już teraz wiadomo, że większość środków będzie musiała zostać zwrócona. Analizując dane liczbowe, łatwo zauważyć, że blisko połowa dotacji pokrywa jedynie koszty samego „rozruchu”.
Niektórzy w ogóle nie mogli skorzystać z żadnego wsparcia.
- W Zieleńcu mieliśmy taką sytuację, że jedyny inwestor w tym roku kończył swoją inwestycję w postaci kolejki linowej. Przez to nie mógł liczyć na wsparcie, bo nie mógł wykazać zmniejszenia przychodu rok do roku. Zieleniec też jako jedna z największych stacji narciarskich w Polsce nie Nie otrzymała w pełni pomocy z tarczy PFR 2.0 – mówi Grzegorz Głód, manager marketingu Winterpol i Zieleniec SKI Arena
Wzbudza to niepewność. Czy w przyszłym sezonie stacje narciarskie w ogóle będą w stanie się otworzyć? Wczorajsza decyzja jeszcze bardziej zaniepokoiła właścicieli wyciągów w Zieleńcu i Karpaczu.
- Sytuacja jest dla nas trudna, ponieważ warunki na stokach aktualnie są rewelacyjne. Mieliśmy pewność, że wzorem lat ubiegłych będziemy otwarci nawet do połowy kwietnia – dodaje Grzegorz Głód. - W obecnej sytuacji związanej z pandemią spodziewaliśmy się też jednak, że rząd znowu wprowadzi lockdown. Staramy się skupiać na tym, co jest teraz, więc ciężko powiedzieć co zrobimy po 9 kwietnia, jeżeli znowu będziemy mogli być otwarci. W naszej branży wiele zależy od tego, jakie warunki panują na stoku. Zaobserwowaliśmy bardzo duże zainteresowanie narciarzy w momencie kiedy mogliśmy działać, zwłaszcza na początku.
O ponownym braku możliwości szusowania od 20 marca do 9 kwietnia poinformowała również Czarna Góra Resort.
Polska zima w naszym wspólnym interesie – postulaty branży
- Przygotowanie instrumentu wsparcia dla branży narciarskiej: rekompensata do 60 % przychodów ze średniej z poprzednich sezonów.
- Szeroki wachlarz PKD kwalifikujących się do wsparcia – ale podobnie jak w tarczy PFR 2.0 – PKD wskazane z KRS/ CEiDG nie zobligowane jako główne.
- Ulgi/ zwolnienia z podatku od nieruchomości i podatku od budowli na rok 2021 – ustawowo a nie pozostawione do decyzji samorządów.
- Wsparcie dla wyodrębnionego obszaru tj. stacji narciarskiej, w ramach prowadzonej działalności a nie całej firmy tzn. wyliczenie przychodów/ kosztów z konkretnego obszaru firmy. Wiele podmiotów prowadzi złożoną działalność np. jako organizator turystyki. Dziś te firmy karane są za swoją przedsiębiorczość w poprzednich okresach.
- Dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników, umorzenia ZUS, wsparcie postojowe do następnego sezonu narciarskiego.
- Preferencyjne stawki kredytów pozwalające na pokrycie zobowiązań leasingowych i kredytowych gwarantowane przez Skarb Państwa.
Polecany artykuł: