Chcieli kupić dom w Legnicy. Zostali bez domu i bez pieniędzy

i

Autor: "Państwo w Państwie"/Polsat

Jak to?!

Chcieli kupić wymarzony dom w Legnicy. Teraz nie mają ani domu, ani pieniędzy

2024-06-03 11:51

Młode narzeczeństwo z Legnicy chciało w końcu kupić własny dom, aby móc tworzyć w nim wspólną przyszłość. Para skontaktowała się z lokalnym deweloperem. Podpisali umowę, wpłacili 130 tys. zł zadatku, ale ostatecznie nie udało im się wprowadzić do nowego domu. Jak się okazało, deweloper wystawił lokal na sprzedaż w Internecie za znacznie wyższą kwotę, a następnie sprzedał swoją firmę.

Młodzi mieszkańcy Legnicy zapłacili 130 tys. złotych za nowy dom. Teraz nie mają ani domu, ani pieniędzy

2 czerwca 2024 roku w programie "Państwo w Państwie" została przedstawiona historia Piotra i Izy, młodego narzeczeństwa z Legnicy. Para chciała w końcu kupić wymarzony dom, aby móc układać sobie życie "na swoim". Sprawa potoczyła się jednak zupełnie inaczej. 

Jak możemy dowiedzieć się z reportażu w programie telewizyjnym, młodzi mieszkańcy Legnicy skontaktowali się z lokalnym deweloperem w sprawie kupna domu. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Piotr i Iza podpisali umowę, wpłacili 130 tys. zł zadatku, a nawet umówiony był już notariusz. 

- My tam czasami dwa, trzy razy w tygodniu jeździliśmy, doglądaliśmy wszystkiego. Ten dom był robiony pod nas, wszystko jak chcieliśmy. To miało być takie nasze miejsce na ziemi - mówi Iza w programie "Państwo w Państwie". 

Wszystko zmieniło się na ostatniej prostej. Podczas odbioru technicznego deweloper poinformował narzeczonych, że zmienia warunki umowy i ci mają mu dopłacić 30 tys. zł jeśli nadal chcą kupić ten dom. Dla Piotra i Izy było to nie do zaakceptowania. Później okazało się, że deweloper już wcześniej wystawił wspomniany dom na sprzedaż w Internecie za znacznie wyższą kwotę niż ta, na którą umawiał się z młodymi klientami. Koniec końców budynek został sprzedany innym ludziom

- Dzwoniliśmy pod to ogłoszenie i deweloper powiedział, że co prawda ma klienta na ten dom, ale może nam go pokazać, jak się szybko zdecydujemy. Myślę, że nie chodziło o to 30 tysięcy, bo to dla niego żadne pieniądze, tylko chciał syna spłoszyć, żeby dom sprzedać komu innemu dużo drożej - mówi Dorota, matka Piotra, w reportażu "Państwa w Państwie". 

Sprawa trafiła do sądu, który zdecydował, że młodym narzeczonym należy się zwrot pieniędzy. Nigdy jednak ich nie otrzymali, ponieważ tuż przed wyrokiem deweloper sprzedał spółkę i twierdził, że opisana sprawa już go nie dotyczy

- Nie rozumiem, dlaczego ci państwo mają roszczenie do mnie personalnie. Stroną umowy była spółka, więc pieniędzy powinni dochodzić od spółki. Zresztą ja nie znam dokładnie wyroku sądu, bo nie byłem już wówczas jej właścicielem - odpowiada deweloper Bartosz W., w reportażu "Państwa w Państwie". 

Nowy właściciel firmy za to wyczyścił jej kasę i nie prowadzi dalej działalności. Co za tym idzie spółka jest martwa, a komornik umorzył egzekucję wobec niewykrycia majątku