Andrzej Grabowski szczerze, jak zachowywał się na planie "Kiepskich". Tego się nie spodziewałeś!

Andrzej Grabowski szczerze o swoim zachowaniu na planie "Świata Według Kiepskich"

Z pewnością każdy z nas oglądał przynajmniej jeden odcinek "Świata Według Kiepskich". Ta kultowa już produkcja powstawała przez 23 lata we Wrocławiu, gdzie na planie spotykało się wielu znanych aktorów. Jak się okazuje, nie zawsze było kolorowo. 

W ostatnich tygodniach Andrzej Grabowski jest bohaterem pierwszy stron prasy kolorowej. Wszystko za sprawą niepojawienia się aktora na pogrzebie Marzeny Kipiel-Sztuki, czyli jego serialowej żony Halinki. Grabowski nie powiedział, dlaczego go nie było na ostatnim pożegnaniu. W najnowszym wywiadzie wyznał jednak prawdę na temat pracy na planie "Świata Według Kiepskich". 

Jak przyznał wprost, nie spodziewał się, że serial się aż tak rozkręci. Aktor liczył na kilka odcinków, dzięki którym zarobi co nie co. 

- Ja przyjąłem tę rolę z myślą, że - po przeczytaniu trzech pilotażowych odcinków - w związku z tym, że to jest mój zawód, a nie hobby - co często powtarzam - to ja wezmę to i zagram te trzy odcinki - wyznał Andrzej Grabowski w rozmowie z Marcinem Wieczorkiem cytowanej przez portal pomponik.pl. - Myślałem sobie wtedy, że no, może zarobię trochę pieniędzy. To się skończy i będę dalej pracował w teatrze czy w innych propozycjach filmowych. No, a okazało się, że po tych trzech było dziesięć. No to sobie pomyślałem: 'To jest mój zawód, a nie hobby'. Wobec tego podjąłem się tych następnych dziesięciu, nie bardzo lubiąc tę postać i nie bardzo lubiąc tam grać - dodał. 

Na koniec rozmowy, cytowanej przez portal pomponik.pl, Grabowski postanowił wyjawić, jak źle zachowywał się na planie kultowego serialu. Tym samym potwierdził krążące na ten temat plotki. Aktor przyznał, że przy pierwszych stu odcinkach był nie do zniesienia na planie. 

- Już jak przyjeżdżałem tam i ubierałem te moje dresy, podkoszulki i charakteryzowano mnie tak, jak wyglądałem, to już byłem po prostu zły. Dla makeupistek byłem nieznośny, dla kostiumografek byłem nieznośny, dla kolegów byłem nieznośny, bo ja tego nie bardzo lubiłem. Chciałem się z tego wyrwać. Kierując się zasadą, że to jest mój zawód, a nie hobby, to kontynuowałem - przyznał Grabowski w wywiadzie, cytowanym przez pomponik.pl.