Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępów straży pożarnej okazało się, że dziewczyna, która ugrzęzła w bagnie znajdowała się około 1,5 kilometra od najbliższej drogi dojazdowej. Ratownicy i strażacy potrzebowali czasu, aby dostać się do niej przechodząc wraz ze sprzętem medycznym przez grząski i podmokły teren.
- Po odnalezieniu nastolatki okazało się, że jedna z jej nóg ugrzęzła głęboko w bagnie i właśnie dlatego nie mogła się samodzielnie z niego wydostać. Po wyciągnięciu dziewczyny oceniono obrażenia: stwierdzono wychłodzenie i częściową utratę czucia w nodze - relacjonował rzecznik prasowy PSP w Trzebnicy Dariusz Zajączkowski.
Poszkodowaną ułożono na desce, spięto pasami oraz okryto kocami i rozpoczęto transport. Trudne warunki takie jak m.in. podmokły teren sprawiały, ze ratownicy sami zapadali się w błocie. Transport wydłużał się i konieczne były przerwy. Zadysponowano dodatkowe jednostki, a czynności wymagały wykonania częściowej przecinki drzewek i krzewów. Po dotarciu do rzeki, która oddzielała bagna od lasu, dziewczynę przełożono na łódkę i przetransportowano na drugi brzeg. Następnie umieszczono ją na desce w jednym z samochodów OSP i przetransportowano do remizy OSP Wisznia Mała.