12-latek z Niemiec został sam na parkingu przy S8. Rodzina zorientowała się dopiero po 150 km

i

Autor: KPP Oleśnica

Dolny Śląsk

12-latek z Niemiec został sam na parkingu przy S8. Rodzina zorientowała się dopiero po 150 km

2024-08-26 18:18

Podczas postoju niemieckiej rodziny przy drodze ekspresowej S8 na Dolnym Śląsku, 12-latek nie informując bliskich wysiadł z auta. Rodzina nie zauważyła, że go nie ma w samochodzie i pojechała dalej. Na policję zadzwonili inni podróżujący, którzy zobaczyli zapłakanego nastolatka. Rodzina ostatecznie zawróciła, ale musiała pokonać 150 kilometrów.

12-latek z Niemiec został sam na parkingu. Rodzina jechała bez niego

To były sceny jak z filmu. W miniony czwartek do dyżurnego policji w Sycowie zadzwonili zaniepokojeni podróżni jadący drogą ekspresową S8 na Dolnym Śląsku. Powiadomili, że przy drodze jest chłopiec, który nie mówi w języku polskim.

- Chłopiec był roztrzęsiony i płakał. Dyżurny po potrzymaniu informacji niezwłocznie na miejsce interwencji wysłał patrol. W danym dniu służbę pełniła policjantka z pionu dochodzeniowo-śledczego, która biegle komunikuje się w języku angielskim i niemieckim. W momencie, gdy patrol przybył na miejsce, chłopak płakał i był bardzo smutny. Funkcjonariuszka rozpoczęła z nim rozmowę, podczas której ustaliła, że jest to 12-letni obywatel Niemiec

- przekazuje asp. szt. Bernadeta Pytel z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.

Udało się po niemiecku porozumieć z chłopcem, który powiedział policjantce, że jechał z mamą i bratem samochodem. On sam spał na tylnym siedzeniu. W pewnym momencie samochód zatrzymał się na parkingu, a brat z mamą wyszli do ubikacji. W tym czasie chłopiec się przebudził i również postanowił iść do ubikacji. Gdy wrócił samochodu już nie było.

Rodzina przejechała 150 km. Nie wiedzieli, że 12 latka nie ma w samochodzie

- Nastolatek nie pamiętał niestety numeru telefonu do mamy ani do brata. Policjantka dała mu telefon, włączyła jeden z portali społecznościowych i poprosiła, aby wyszukał konto swojej mamy. Po znalezieniu jej profilu funkcjonariuszka zadzwoniła poprzez aplikacje. Podczas rozmowy z kobietą przekazała dokładnie co się stało. Rodzina była zszokowana informacją, gdyż nie zorientowali się, że chłopaka nie ma w samochodzie. Po otrzymanym telefonie zawrócili, lecz mieli do pokonania około 150 kilometrów

- dodaje policjantka.

Policjanci przewieźli chłopca do Komisariatu Policji w Sycowie, gdzie zapewnili mu opiekę do czasu przyjazdu rodziny. Po pewnym czasie rodzina nastolatka przyjechała, wszyscy rzucili się sobie w ramiona. Z uwagi na późną porę i bardzo wiele emocji, rodzina postanowiła przespać się i wyruszyć w dalszą podróż następnego dnia. Policjanci pomogli im znaleźć hotel i wskazali trasę dojazdu.

95 lat osiedla WUWA we Wrocławiu. Tu poczujesz się jak w latach 20-tych

Listen on Spreaker.