Śmiało możemy powiedzieć, że na drugie spotkanie obu tych zespołów czeka całe środowisko żużlowe, a w szczególności te z Wrocławia i Lublina. Konfrontacja obecnego Drużynowego Mistrza Polski z Wicemistrzem dostarcza mnóstwo emocji - nawet mimo braku w ekipie Spartan kluczowego zawodnika, czyli Artioma Łaguty. Podobnie było i w zeszłym sezonie, gdy oba wspomniane kluby walczyły ze sobą. Dlatego z pewnością fani nie mogą się doczekać niedzielnego spotkania (12 czerwca), które ruszy już po godzinie 19:00. Przypomnijmy, że pierwsza potyczka w Lublinie (5 czerwca) zakończyła się wynikiem 50:40 dla gospodarzy, ale cały mecz gdyby nie dwa nieudane biegi, pozostał wyrównany, co może być dobrym znakiem na weekend – tym bardziej, że Sparta odjechała dobry mecz z aktualnym czarnym koniem rozgrywek.
-Rzeczywiście był wyrównany i do pewnego momentu się tam trzymaliśmy, ale niestety tak wygląda ten sport, więc dwa nieudane rozstrzygnięcia biegowe mogą zmienić wynik diametralnie. W niedzielę będziemy bardzo mocno walczyć – tym bardziej, że jesteśmy u siebie. Zależy nam też, aby dwa punkty pozostały we Wrocławiu - mówi trener WTS – u – Dariusz Śledź
Betard Sparta Wrocław-Motor Lublin. Jak czują się żużlowcy przed meczem?
Wykluczenie Rosjan z rozgrywek, a co za tym idzie - brak możliwości startów Mistrza Świata – Artioma Łaguty we wrocławskim teamie nie pomaga w podtrzymaniu zeszłorocznej formy. Od początku sezonu mówi się, że siła Sparty będzie teraz zależeć od dyspozycyjności Dana Bewleya oraz Gleba Czugunowa. Zarówno jeden, jak i drugi żużlowiec ma swoje gorsze momenty. Co prawda Dan podczas pierwszego meczu w Lublinie zdobył dla swojej ekipy 8 punktów, ale Gleb ponownie zaliczył gorszy występ, bo na swoim koncie zapisał jedynie 4 punkty z bonusem. Jak sam jednak mówi to będzie kolejna szansa na poprawę.
-Będziemy się starać zdobyć jak najwięcej punktów. Cały czas też pamiętamy, że jesteśmy Mistrzem Polski i musimy to udowadniać. Jeśli chodzi o nasz tor dla nas zawodników ważne jest, aby wyglądał on podobnie. O to dbają nasz toromistrz, czy trener i myślę, że wykonają tym razem także dobrą robotę – podkreśla żużlowiec
A co z kapitanem Spartan – Maćkiem Janowskim, który zaliczył nieprzyjemny upadek podczas meczu w Szwecji?
-Maciek uderzył dość mocno. Na szczęście wypadek był bez poważnych konsekwencji. Teraz już wraca do siebie i jak wszystko pójdzie dobrze, to jeszcze przed meczem będzie na treningu – dodaje Dariusz Śledź
Taśma w górę pójdzie w niedzielę 12 czerwca o godzinie 19:15.