Śmierć kobiety na ul. Cichej w Świdnicy. 41-latka w areszcie
Do dramatycznego zdarzenia doszło w piątek, 22 sierpnia, około godziny 1:00 w nocy w dzielnicy Kraszowice w Świdnicy. To właśnie wtedy jeden z mieszkańców znalazł leżącą na drodze (ul. Cicha), zakrwawioną kobietę, która nie dawała oznak życia.
- Przypadkowa osoba zauważyła leżącą na drodze kobietę i powiadomiła straż miejską, na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe. Kobieta była reanimowana, bo posiadała obrażenia ciała. Ta reanimacja zakończyła się niepowodzeniem, kobieta zmarła - poinformował Radio Eska prokurator Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Ślady wskazywały na udział osób trzecich
Na miejscu pojawił się prokurator, który wraz z policją przeprowadził szczegółowe oględziny. Wstępne ustalenia wskazywały, że śmierć kobiety nie była przypadkowa.
- Na miejsce przybył prokurator i prowadzono oględziny. Te oględziny wskazywały, że kobieta posiada obrażenia ciała wskazujące na udział osób trzecich. Tych obrażeń było wiele i one były charakterystyczne dla wypadku komunikacyjnego
- wyjaśnia prokurator Rusin.
Jeszcze tego samego dnia, kilkanaście godzin po tragedii, zatrzymano 41-letnią Angelikę K., mieszkankę Świdnicy. Prokurator przedstawił jej poważne zarzuty.
- Jeszcze tego samego dnia w godzinach popołudniowych zatrzymana została 41-letnia kobieta, której prokurator przedstawił zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, w ten sposób, że prowadząc samochód osobowy na jednej z ulic Świdnicy potrąciła pokrzywdzoną powodując u niej szereg obrażeń wewnętrznych ciała, po czym zbiegła z miejsca zdarzenia i nie udzieliła pokrzywdzonej pomocy
- przekazał prokurator.
Polecany artykuł:
Podejrzana nie przyznaje się do winy
Mimo postawionych zarzutów, Angelika K. nie przyznała się do potrącenia kobiety. Sąd, na wniosek prokuratury, zdecydował o zastosowaniu najsurowszego środka zapobiegawczego.
- Została przesłuchana w charakterze podejrzanej, nie przyznała się do zarzucanego jej czynu, a w szczególności do potrącenia kogokolwiek, natomiast przyznała fakt, że tego dnia prowadziła samochód osobowy. Sąd zastosował wobec niej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące
- dodał prokurator Marek Rusin.
Kluczowe dla sprawy okazały się wyniki sekcji zwłok, którą przeprowadzono we wtorek w zakładzie medycyny sądowej we Wrocławiu. Potwierdziły one hipotezę, którą przyjęli śledczy.
- Z sekcji zwłok wynika, że przyczyną zgonu pokrzywdzonej był szereg obrażeń wewnątrz-narządowych, charakterystycznych dla potrącenia przez pojazd mechaniczny. Zadaliśmy biegłym wiele innych pytań, ale na razie wstępnie udzielili nam odpowiedzi na to pytanie, które potwierdza nasze ustalenia z oględzin miejsca zdarzenia
- powiedział prokurator.
Wypadek czy celowe działanie? Prokuratura bada kluczowy wątek
Chociaż zarzut dotyczy spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, prokuratura nie wyklucza, że zdarzenie mogło mieć znacznie mroczniejszy charakter. Śledczy intensywnie pracują, by ustalić, czy potrącenie nie było działaniem umyślnym.
- W dalszym ciągu prowadzimy postępowanie i chcemy ustalić, czy to zachowanie podejrzanej miało charakter celowy, umyślny, intencjonalny. Jeśli takie ustalenia poczynimy na pewno zmieniłaby się kwalifikacja prawna. Póki co, zarzucamy podejrzanej spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, zarzut jest połączony z ucieczką z miejsca zdarzenia. Czyn ten zagrożony jest karą więzienia od 5 do 20 lat
- podkreśla prokurator Rusin.
Nowy wątek w sprawie. Czy ktoś widział i nie pomógł?
Śledczy badają również inny, wstrząsający aspekt sprawy. Kobieta po potrąceniu wciąż żyła. Prokuratura chce ustalić, czy na miejscu były osoby, które widziały całe zdarzenie lub leżącą ofiarę i nie udzieliły jej pomocy.
- Chcemy zbadać czy nie doszło do innego przestępstwa, czyli nie udzielenia pomocy osobie znajdującej się w stanie zagrożenia życia i zdrowia. Musimy ustalić, czy były osoby, które to zdarzenie widziały, które również widziały pokrzywdzoną a nie zareagowały
- mówi prokurator.
Samochód i ślady pod lupą biegłych
W sprawie zabezpieczono kluczowe dowody, w tym samochód, którym najprawdopodobniej potrącono kobietę. Pojazd zostanie poddany szczegółowym badaniom.
- Zabezpieczyliśmy także samochód, którym została potrącona pokrzywdzona. Pojazd będzie badany nie tylko mechanoskopijnie, ale również będą badane ślady biologiczne, jak również będziemy go badali od strony informatycznej
- podsumowuje prokurator Marek Rusin.
Śledztwo wciąż trwa.