42-latek chciał polecieć do Hiszpanii. W niedzielę 15 października stawił się do odprawy na wrocławskim lotnisku. Podczas nadawania bagażu zażartował, że w jego bagażu rejestrowanym znajduje się bomba. Na miejsce od razu skierowano funkcjonariuszy Straży Granicznej z lotniska we Wrocławiu.
Żartowniś na wrocławskim lotnisku. Turysta powiedział, że ma bombę w walizce
- Dyżurni pirotechnicy niezwłocznie podjęli czynności w celu wyjaśnienia całej sytuacji. 42-latek został wylegitymowany i jak tłumaczył funkcjonariuszom jego słowa były tylko „głupim żartem”. Funkcjonariusze SG sprawdzili bagaż podróżnego pod kątem posiadania niebezpiecznych przedmiotów. Wynik był negatywny. Bagaż został uznany jako bezpieczny- przekazał Paweł Biskupik z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej we Wrocławiu.
Ostatecznie mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Wakacyjne plany związane z Hiszpanią nie wypaliły, bo kapitan statku powietrznego podjął decyzję o wycofaniu „żartownisia” z lotu.
Warto przypomnieć, że tego typu sytuacje na wrocławskim lotnisku zdarzają się niestety wielokrotnie. Przykładem może być choćby sytuacja z 2020 roku, kiedy to mężczyzna lecący z Wrocławia do Teneryfy zażartował, że w bagażu ma granaty oraz karabin. Funkcjonariusze Straży Granicznej z Wrocławia informują, że takie „żarty” mogą doprowadzić do utrudnień w funkcjonowaniu lotniska i proszą o odpowiedzialność za swoje zachowanie.