Kilkadziesiąt ewakuowanych pacjentek, ogromny stres i ważne pytanie, czy będzie możliwość przyjęcia w innym szpitalu.
- Niestety dla nas emocjonalnie bardzo trudna sytuacja, bo pacjentki się denerwują, płaczą, rozpaczając wręcz - mówi kierownik kliniki prof. Lidia Hirle.
Najważniejszym dla dobra mieszkańców Dolnego Śląska jest funkcjonowanie szpitali wielooddziałowych.
- Ja muszę chronić te największe szpitale i wolę mieć pewien element w jednym zamknięcia, ograniczenia w szpitalu, który jest wąskospecjalistyczny. Rozparcelowanie tych porodów na trzy inne szpitale jest możliwe - mówi wojewoda Jarosław Obremski
W klinice pozostało kilka pacjentek, które sukcesywnie będą wypisywane. W szpitalu pozostało również ośmioro noworodków.