Orkiestra stworzyła swój klip z tęsknoty za wspólnym graniem.
- Ośrodek Kultury w Miliczu jest zamknięty, nie możemy się wspólnie próbować, dlatego robimy to indywidualnie. Jedyne, co możemy zrobić, to wspólne nagrywanie przy pomocy metronomu, każdy nagrywa swoją partię i później łączymy to w całość. Robią to różne orkiestry, stwierdziliśmy, że nie będziemy gorsi i stworzyliśmy swój klip. Wybraliśmy utwór Y.M.C.A. z naszego repertuaru - wyjaśnia Przemysław Wasielewski, dyrygent Milickiej Orkiestry Dętej.
Przygotowanie utworu trwało trzy tygodnie. Było to wyzwanie zarówno dla dyrygenta, jak i dla muzyków.
- Najtrudniejsze było to, że każdy z nas nagrywał swoje partie indywidualnie w domu. Gdy gramy na koncertach jest nam łatwiej, słyszymy siebie nawzajem i możemy pewne rzeczy skorygować. Ten klip był wyzwaniem, ale też fajnym doświadczeniem, które pomogło nam w czasach epidemii. Mamy nadzieję, że już wkrótce razem zagramy, bo brakuje nam tego - dodaje Adriana Franas, grająca w orkiestrze na saksofonie altowym.
Muzycy przygotowują już kolejny klip z popisem swoich umiejętności.
Polecany artykuł: