Koniec z nocnym alkoholem. Wrocław wprowadza zakaz
Wrocław idzie w ślady innych polskich miast i wprowadza ograniczenia w nocnej sprzedaży alkoholu. Po pilotażowych programach na Starym Mieście i ośmiu innych osiedlach, zakaz obejmie teraz całe miasto. Jak informuje Urząd Miejski Wrocławia, nowe przepisy zaczną obowiązywać już niebawem.
- Od 9 października wejdzie w życie zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach
- informuje Piotr Krejner z wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Zakaz będzie obowiązywał od godziny 22:00 do 6:00 rano i dotyczy sklepów i stacji benzynowych. To odpowiedź na wieloletnie apele mieszkańców i rad osiedli, którzy skarżyli się na hałas i zakłócenia porządku w rejonie sklepów monopolowych. Zakaz ten nie będzie dotyczył barów i restauracji.
Mieszkańcy chcieli zmian. Statystyki potwierdzają skuteczność
Decyzję radnych poprzedziły konsultacje społeczne, w których większość rad osiedli poparła projekt. Statystyki z osiedli, gdzie zakaz już funkcjonował, pokazują, że przynosi on realne efekty. Straż Miejska odnotowała tam ponad 15% mniej interwencji, a policja prawie 7% spadek podobnych zdarzeń.
- Zakaz wpływa przede wszystkim na poprawę bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców. Nie oznacza jednak spadku dochodów gminy z opłat za zezwolenia. Co ważne, to właśnie rady osiedli z największą liczbą punktów sprzedaży alkoholu były za jego wprowadzeniem. Z przeprowadzonej ankiety wynika też, że niemal 60% mieszkańców popiera tę zmianę
- tłumaczy Magdalena Wdowiak-Urbańczyk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych.
Polecany artykuł:
Prezydent Wrocławia o bezpieczeństwie i zdrowiu
Głos w sprawie zabrał również prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk. W mediach społecznościowych podkreślił, że kluczowe są bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców.
- Zależy mi i dbającym wspólnie ze mną o miasto radnym na bezpiecznym Wroclawiu oraz zdrowej wspólnocie. [...] Zgodzimy się chyba, że to nie produkt i potrzeba pierwszej potrzeby i że można sobie z tym tematem poradzić. Ważniejsze byśmy byli zdrowi i bezpieczniejsi
- napisał prezydent.
Mieszkańcy podzieleni. Co sądzą o nocnej prohibicji?
Decyzja wywołała ożywioną dyskusję w sieci. Pod postem prezydenta pojawiło się wiele komentarzy, a opinie mieszkańców są podzielone. Część z nich popiera zmiany, wskazując na poprawę porządku.
- Bardzo racjonalny zakaz – kto chce się napić kulturalnie, zrobi zakupy wcześniej lub pójdzie do pubu. Ograniczenie sprzedaży przynajmniej zmniejszy liczbę awantur nie tylko pod sklepami, zakłócania ciszy nocnej i przypadkowych zakupów na „dobicie się”, które często kończą się przesadą
– czytamy w jednym z komentarzy.
Inni obawiają się powrotu do czasów PRL-u i rozwoju nielegalnego handlu.
- Chyba żyjemy w wolnym kraju i każdy ma swój rozum... Pytanie czy takie ograniczenia są konieczne..., czy znowu nie wrócą "meliny"...
- napisała kolejna osoba.
- Zakaz zakazem, ale nic się nie zmieni. Jak ktoś będzie chciał to kupi wcześniej, może powstaną meliny jak w PRL. Lepiej może ograniczyć koncesje i wywalić alkohol że stacji benzynowych
– czytamy w następnym komentarzu.
Pojawiają się też głosy kwestionujące logikę zakazu, który nie obejmuje lokali gastronomicznych.
- Zakażcie też sprzedawania alkoholu w pubach i restauracjach, dlaczego mają być wyjątki? W klubie ludzie się nie upija?Wrocław nie jest pierwszy. Gdzie jeszcze obowiązuje zakaz?
Nocna prohibicja nie jest nowym rozwiązaniem w Polsce. Podobne ograniczenia funkcjonują już m.in. w Gdańsku, Olsztynie i Krakowie, choć godziny zakazu mogą się różnić. Co więcej, w Sejmie procedowany jest projekt ustawy, który mógłby wprowadzić takie regulacje w całym kraju. Od 9 października wrocławskie ulice mają stać się nocą spokojniejsze i bezpieczniejsze.