Zaginięcie na Wyspie Tamka we Wrocławiu. Pięć lat bez odpowiedzi, ciała nigdy nie odnaleziono

2025-08-11 13:32

Zniknął bez śladu po imprezie na Wyspie Tamka we Wrocławiu. Choć od zaginięcia Vlada Shchura minęło 5 lat, jego bliscy nie ustają w poszukiwaniach. Ich zdaniem w sprawie jest zbyt wiele niewiadomych.

Od zaginięcia 23-letniego Vlada minęło już 5 lat. Sprawa, która wstrząsnęła Wrocławiem, wciąż tak naprawdę pozostaje niewyjaśniona. Młody obywatel Ukrainy zniknął 13 czerwca 2020 roku. Dzień wcześniej bawił się ze znajomymi na imprezie na Wyspie Tamka. Ostatni raz widziano go następnego dnia w godzinach porannych.

Zdaniem śledczych doszło do nieszczęśliwego wypadku. Jedna z kamer monitoringu miała zarejestrować, jak mężczyzna wchodzi do rzeki, jednak nie ma nagrania, na którym widać, by z niej wychodził. Mimo wielokrotnych poszukiwań, także z użyciem specjalistycznego sprzętu i udziałem nurków, ciała Vlada nigdy nie odnaleziono.

Zaginięcie 23-latka we Wrocławiu. „To był dopiero początek naszej gehenny”

Rodzina Vlada ma poważne wątpliwości co do oficjalnej wersji wydarzeń. W programie „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” w TVP3 matka zaginionego, Irina Shchur, mówiła o bezsilności i sprzecznych opiniach ekspertów.

- Wszystkie nasze konsultacje z ekspertami kończą się bez rezultatu, ponieważ opinie są bardzo różne. Jedni mówią, że trzeba szukać w miejscu zaginięcia, inni, że nawet 50 km dalej. Jeszcze inni twierdzą, że skanowanie terenu nie ma już sensu, bo po powodzi, która miała miejsce zmienił się układ dna rzeki i cały teren wygląda teraz zupełnie inaczej

– powiedziała w telewizji matka zaginionego.

Kluczowy dowód w sprawie, czyli nagranie z monitoringu, również budzi wątpliwości bliskich.

- Istnieje nagranie, na którym widać osobę wchodzącą do rzeki i już z niej nie wychodzącą. Zgłaszałam to wcześniej, nie udało się ustalić tożsamości tej osoby. Nie rozpoznaliśmy jej, nawet ekspertyza nie była w stanie jednoznacznie tego potwierdzić. (...) mam wątpliwości, czy naprawdę utonął

– mówiła w TVP3.

W 5. rocznicę zaginięcia syna, 13 czerwca 2025 roku, Irina Shchur opublikowała w mediach społecznościowych poruszający post. Apeluje w nim do władz państwowych i organizacji praw człowieka o pomoc, zarzucając systemowi bezczynność.

- Dziś publicznie apelujemy — bo wszystkie inne drogi okazały się daremne. Pięć lat to nie tylko okres czasu. To test granic człowieczeństwa, odpowiedzialności państwa i umiejętności zawodowych. (...) Zniknięcie było dopiero początkiem naszej gehenny. Poszukiwania przerodziły się w ciąg nowych wyzwań, z których każde wiązało się z nowym bólem, ale jednocześnie ukształtowało w nas siłę i determinację, by nie ustawać, dopóki wszystkie okoliczności nie zostaną wyjaśnione

– napisała matka zaginionego. Jak podkreśliła w oświadczeniu, sprawa jej syna jest symptomem głębszego problemu. - "Kiedy państwo — gwarant praw — przez lata nie daje odpowiedzi, to nie jest już tylko prywatna tragedia. To już nie tylko o zaginięcie chodzi. To symptom głębokiej niewydolności systemowej. To alarmujący sygnał dla całego społeczeństwa: w centrum Europy może zaginąć człowiek — razem z prawem do ochrony, poszukiwań i odpowiedzi (!)"

Rysopis zaginionego Vlada Shchura. Widziałeś go?

Rodzina i przyjaciele Vlada, wspierani m.in. przez organizację charytatywną „Zaginieni Śladem Nadziei”, wciąż liczą na przełom w sprawie. Każda informacja może być na wagę złota.

Rysopis:

  • Wzrost: 171-175 cm
  • Sylwetka: szczupła
  • Oczy: ciemne
  • Włosy: ciemny blond

Znaki szczególne: duża ilość pieprzyków na ciele, nos z widocznym garbemUbiór w dniu zaginięcia:

  • Grafitowy t-shirt
  • Niebieskie jeansy

Osoby, które mogą pomóc w ustaleniu losów zaginionego Vlada, proszone są o kontakt z komisariatem Policji we Wrocławiu pod nr telefonu 47 871 31 31 lub numerem alarmowym 112.

Historia Vlada i walki jego rodziny została opisana w książce Szymona Wróbla „Zawieszeni", poświęconej dramatom osób zaginionych i ich bliskich, którzy nigdy nie przestają szukać.