Proces byłego zawodnika Sparty Krzysztofa J.
Były żużlowiec Sparty Wrocław w styczniu 2022 r. uczestniczył w libacji alkoholowej w jednej z kamienic na wrocławskim Śródmieściu. Doszło do awantury i przepychanek. Sportowiec miał zepchnąć ze schodów Wiesława P., który w wyniku tego zdarzenia nie przeżył.
Krzysztof J. został natychmiast zatrzymany i aresztowany. Usłyszał zarzut z art. 148 Kodeksu karnego, czyli dotyczącego zabójstwa. To czyn zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywocia.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że były drużynowy mistrz Polski nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Grozi mu nawet kara dożywocia. Z zeznań 52-latka wynikać ma, że to zmarły mężczyzna wszczął awanturę, a J. chciał jedynie wyjaśnić sprawę i uspokoić sytuację. Dalszy ciąg zdarzeń miał być następstwem nieszczęśliwego wypadku.
Proces sądowy Krzysztof J. już się rozpoczął. Na jednej z rozpraw przyznał wprost, że "nigdy nie był negatywnie nastawiony" do swojej ofiary. - W dalszym ciągu mam swoje zastrzeżenia odnośnie zeznań świadków, te zeznania się zmieniają, prawda wygląda całkiem inaczej - powiedział były żużlowiec (cytat za tuwroclaw.com).
A zeznania świadków są całkowicie inne. Wynika z nich, że były zawodnik Sparty Wrocław uderzył Wiesława P. pięścią w twarz, po czym ten faktycznie spadł ze schodów. Mężczyzna miał być też kopany w głowę i tułów.
Zderzył się czołowo z osobówką na prostej drodze. Audi do kasacji [ZDJĘCIA]
Data następnej rozprawy sądowej przewidziana jest na 30 czerwca. Już wtedy mogą zostać wygłoszone mowy końcowe i zapadnie wyrok.
Listen on Spreaker.