Do bulwersującego zdarzenia doszło kilka dni temu w centrum Legnicy. Dwie kobiety prowadzące kwiaciarnię w centrum miasta zostały zaatakowane przez mężczyznę i jego partnerkę. Właścicielki kwiaciarni – Polka i Ukrainka - przez blisko pół godziny na oczach przechodniów miały być bite, szarpane i znieważane przez mężczyznę i jego partnerkę. Jedna z pokrzywdzonych kobiet w rozmowie Radiem Wrocław stwierdziła, że był to atak na tle narodowościowym.
Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśniają legniccy policjanci. Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring i przesłuchali świadków. Szybko też ustalili tożsamość sprawców, którzy jeszcze tego samego dnia zostali wylegitymowani. Jak poinformowała mł. asp. Anna Tersa z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, na razie nikt nie został zatrzymany, a czynności prowadzone są pod kątem naruszenia nietykalności.
- W zależności od ustaleń możliwe jest, że ta kwalifikacja czynu zostanie zmieniona - poinformowała mł. asp. Anna Tersa.
Polecany artykuł:
Policjantka przyznała, że w chwili złożenia przez poszkodowane zawiadomienia nie wspominały one o kierowanych pod ich adresem wyzwiskach na tle narodowościowym.
- Później jednak jedna z kobiet złożyła pismo z prośbą o zmianę kwalifikacji czynu – dodała mł. asp. Anna Tersa. - W związku z tym obie panie będą teraz dosłuchane, żeby rozwinąć ten wątek. Jeżeli nastąpi zmiana kwalifikacji czynu i zostanie podjęta decyzja o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na tle narodowościowym sprawa zostanie przekazana do prokuratury.