Do Wałbrzycha dojechaliśmy z Wrocławia pociągiem regionalnym, który docelowo jedzie do Szklarskiej Poręby. Po wyjściu ze stacji Wałbrzych Główny od razu wchodzimy na żółty szlak, którym kierujemy się pod Przełącz Kozią.
Trasa na Wołowiec to szlak Gór Wałbrzyskich, na którym sporo jest drobnych kamieni, a czasem po drodze dość ślisko. Z pewnością przydadzą się górskie buty, dzięki czemu unikniemy nieprzyjemnych incydentów.
Ostre podejście i jesteśmy na górze. Podziwiamy panoramę Wałbrzycha
Na Przełęczy Koziej wchodzimy już na niebieski szlak. Tutaj zaczyna się bardzo ostre podejście, podczas którego musimy wejść 100 metrów pod górkę i jesteśmy na górze Kozioł. Tutaj można poświęcić czas na odpoczynek i podziwianie pięknej panoramy Wałbrzycha.
W pobliżu znajduje się Mały Wołowiec, którego na mapach nie uświadczymy. Informuje jedynie o tym betonowy słupek. Idziemy w dalszą drogę – kierunek Wołowiec. Od tego momentu cały czas idziemy środkiem grzbietu górskiego.
Wołowiec to najwyższy punkt wycieczki. Teraz będzie już tylko z górki
Pierwszy cel wycieczki w Górach Wałbrzyskich osiągnięty. Wołowiec ma 776 m n.p.m. i jest powulkanicznym wzniesieniem w kształcie stożka. Cała góra porośnięta jest lasem - na szczycie rosną buki. Z ciekawostek - pod górą są dwa najdłuższe tunele kolejowe w Polsce. Wołowiec znajduje się w Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich.
Mijając Mały Wołowiec przechodzimy tuż nad jednym z najdłuższych tuneli kolejowych w Polsce. Kolejny „punkt zwrotny” na trasie wycieczki Rozdroże pod Małym Wołowcem. Tutaj zielonym szlakiem schodzimy w stronę równoległego czerwonego szlaku, ponieważ wiedzie on do platformy widokowej na Wałbrzych. Ponownie podziwiamy panoramę miasta i ruszamy dalej.
Czerwonym szlakiem docieramy do Przełęczy Szybkiej, gdzie znów zmieniamy szlak - tym razem wchodzimy na niebieski. Następnie przecinamy ulicę Świdnicką. Tutaj uwaga - ścieżka jest w tym miejscu słabo oznakowana, dlatego niechcący wchodzimy na teren biedaszybów. Do tej pory przeszliśmy 6,6 z 12,4 km. Zajęło nam to trochę ponad dwie godziny.
Czas na wałbrzyskie Niedźwiadki i tajemniczy grobowiec
Będąc na wysokości ok. 629 m n.p.m. docieramy do pierwszej tabliczki z informacją o Niedźwiadku. Chwila na sesję fotograficzną i ruszamy dalej. Następnie docieramy do drugiego Niedźwiadka - 604 m n.p.m.
Mijając 9,4 km trasy, na odejściu ścieżki spacerowej znajduje się tajemniczy budynek – to mauzoleum z okresu III Rzeszy. Mauzoleum nazywane jest Totenburg, świątynią Hitlera lub też nazistowskim mauzoleum. Jest to też jedyny taki budynek w Europie, który do tej pory istnieje. Oficjalnie powstał, żeby upamiętnić 170 tysięcy Ślązaków, którzy zginęli podczas I wojny światowej, ofiary wypadków w kopalniach i 25 lokalnych bojowników ruchu narodowo-socjalistycznego.
Obiekt nie tylko miał przypominać o ofiar, był świątynią nazizmu. Z niektórych legend wynika, że odbywały się tu okultystyczne obrzędy. W ostatnim czasie teren wokół, jak i sam budynek zostały oczyszczone z wymalowanych na ścianach wulgaryzmów. Obecnie można wejść na dziedziniec i zrobić kilka zdjęć.
W dalszym etapie wychodzimy na ulicę Nowowiejską, a potem Piłsudskiego i docieramy do Góry Parkowej. Ścieżki w parku są wybrukowane. Jedną z nich poszliśmy do schroniska Harcówka, gdzie zjedliśmy obiad. Tutaj również znajduje się taras widokowy na Wałbrzych - to był trzeci, który odwiedziliśmy tego dnia.
Dzień kończymy spacerkiem w kierunku dworca kolejowego Wałbrzych Centrum. Wracamy pociągiem KD do Wrocławia. Podsumowując, przeszliśmy łącznie 12,4 km w 6 godzin, z czego godzinę spędziliśmy w Harcówce. Suma podejść wyniosła 593 m, a suma zejść - 672 m.
Polecany artykuł: