Afera youtuberów przybrała na sile, gdy we wtorek 3 października Sylwester Wardęga wrzucił do sieci szokujący film. Padły w nim mocne oskarżenia o kontakty z nieletnimi pod adresem youtubera Stuu.
„Ten materiał odkryje mroczne tajemnice internetowych gwiazd. Ten materiał rzuci cień na kilka influencerskich karier. Ten materiał jest najważniejszym w mojej dotychczasowej pracy” – takimi słowami zaczął swój film autor głośnej publikacji i faktycznie informacje, które przekazał Sylwester Wardęga wstrząsnęły polskim internetem. Twórca na potwierdzenie swoich słów przedstawił relacje nastolatek oraz screeny rozmowy ze Stuu.
W materiale filmowym oprócz Stuu pojawia się również mowa o innych influencerach, w tym Marcinie Dubielu, Fagacie, czy Boxdelu. Sprawa odbiła się szerokim echem, co chwila wychodzą na jaw nowe rewelacje i oświadczenia. Głos zabrał premier i wiceminister sprawiedliwości.
- Poleciłem wszystkim służbom natychmiast zająć się tą sprawą. Oczekuję szybkich i stanowczych działań w tym temacie – mówił w środę premier Mateusz Morawiecki. Jeszcze tego samego dnia wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha poinformował, że zawiadomił Prokuraturę Krajową o możliwości popełnienia czynów zabronionych o charakterze pedofilskim przez niektórych youtuberów i celebrytów.
ReZigiusz wydał oświadczenie. Dlaczego zakończył współpracę ze Stuu?
Remigiusz Wierzgoń (reZigiusz), czyli znany youtuber z Wrocławia wydał oświadczenie w sprawie afery w serwisie X (dawnym Twitterze) oraz na Instagramie. Informuje w nim o powodach zakończenia współpracy ze Stuartem w 2015 roku.
W opublikowanym piśmie zaznacza, że każda osoba, która przyczyniła się do popełnienia przestępstwa lub wyrządziła komuś krzywdę, powinna za to odpowiedzieć, a osoby poszkodowane powinny zgłosić to, co je spotkało odpowiednim instytucjom. Youtuber podkreśla też, że trzeba uważać z formułowaniem zarzutów i oskarżeń.
„Dziś wystarczy jedno słowo, by osądzić niewinne osoby. To nie może mieć miejsca.” - pisze reZigiusz.
W dalszej części oświadczenia twórca internetowy opowiedział zerwania współpracy ze Stuu.
„Jedenaście lat temu – w 2012 r. – okazjonalnie nagrywałem filmy również ze Stuartem. Po niecałym roku takiego działania postanowiliśmy zorganizować wspólny event dla widzów. Ze względu na angielskie obywatelstwo Stuarta oraz moją niepełnoletność (miałem 16 lat), całą odpowiedzialność prawną wziął na siebie wtedy mój Tata. Ten pierwszy event w formule MeetUp’a odbył się w 2012 r. w Krakowie. Chociaż spotkał się z dobrym odbiorem i ostatecznie wszystko udało się dopiąć, za kulisami towarzyszył mu ogromny chaos organizacyjny i komunikacyjny po stronie Stuarta. Choć w założeniu miał to być nasz wspólny projekt, w rzeczywistości nie mogłem liczyć na wystarczająco konkretne wsparcie czy pomoc z jego strony.” - opisuje.
Jak pisze dalej: "Przez brak komunikacji, decyzyjności, a także przez pogłębiające się wtedy problemy psychiczne Stuarta, nasza współpraca z eventu na event stawała się coraz trudniejsza. Pomimo wielu prób porozumienia, podjąłem decyzję o jej zakończeniu – mając na uwadze przede wszystkim ryzyko prawne, jakim był obarczony mój Tata, a w późniejszym czasie ja.”
Youtuber zaznacza jednocześnie, że to był jedyny powód zakończenia jego współpracy ze Stuartem.