Wyprowadził się, a w mieszkaniu zostawił kota i królika. Zwierzaki były bez wody i jedzenia. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia

i

Autor: Facebook.com/ TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu - profil prawdziwy

Jak tak można?!

Wyprowadził się z wynajmowanego mieszkania we Wrocławiu. Zostawił w nim kota i królika. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia

2024-03-25 9:28

Jeśli posiadamy zwierzaki i decydujemy się na zmianę miejsca zamieszkania, to zabieramy je ze sobą. Pewien mieszkaniec Wrocławia o tym nie wiedział lub nie chciał wiedzieć. Wyprowadzając się z wynajmowanego mieszkania, zostawił w nim kota oraz królika. Czworonogi były pozostawione bez wody i jedzenia przez kilka dni. Sprawą zajmuje się policja, a mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.

Wyprowadził się z wynajmowanego mieszkania we Wrocławiu. Zostawił w nim kota i królika

Kilka dni temu na Facebooku schroniska dla bezdomnych zwierząt we Wrocławiu pojawił się wpis, w którym pracownicy opisali bulwersujące zdarzenie. Pewien mężczyzna, wyprowadzając się z wynajmowanego mieszkania, zostawił w nim kota oraz królika. Zwierzaki przez kilka dni były bez jedzenia i wody

"Królikiem zajęli się właściciele lokum, a kot trafił do nas. Nie widać na zdjęciu, ale kocur jest znacznie wychudzony - wszystkie kości można policzyć..." - możemy przeczytać we wpisie schroniska na Facebooku. 

Jak opowiada Aleksandra Cukier z wrocławskiego schroniska, w rozmowie z Radiem Wrocław, kot jest bardzo wychudzony tak, że jego kręgosłup oraz wszystkie kości są wyczuwalne pod palcami. Dodatkowo, zwierzak jest zestresowany

O całym zajściu została również powiadomiona policja, ponieważ mamy tu do czynienia ze znęcaniem się nad zwierzętami. Funkcjonariusze zajmą się nieodpowiedzialnym właścicielem zwierząt. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia

- Niestety to nie jest jedyne zdarzenie tego typu. Całkiem niedawno trafił do nas pies, który również został pozostawiony w wynajmowanym mieszkaniu sam. Bodaj 5 dni była samotnie. Mamy tez często ostatnio ofiary ewidentnych porzuceń. Nie tylko w mieszkaniu ale też na zewnątrz. Psy, które trafiają do nas jako znalezione, nikt się po nie nie zgłasza. A widać, że to nie są dzikie psy, to są psy które były czyjeś - dodaje Aleksandra Cukier, w rozmowie z Radiem Wrocław. 

Co ważne, pracownicy schroniska apelują, aby w sytuacjach, kiedy nie możemy zająć się zwierzęciem, przywieźć go do schroniska lub innej organizacji, która zajmuje się pomocą czworonogom. Przypominają też, że porzucenie często kończy się śmiercią pupila