Wybory prezydenckie w Rosji. Rosjanie z Wrocławia przeciw dyktaturze
Od 15 do 17 marca 2024 roku w Rosji trwały wybory prezydenckie. W trakcie trzydniowego głosowania dochodziło jednak do różnych incydentów, m.in. do urn wlewano barwnik czy podpalano budki w lokalach wyborczych. Zwolennicy Aleksieja Nawalnego nawoływali do protestu "Południe przeciwko Putinowi", a w Berlinie, gdzie głosowała żona zmarłego więźnia politycznego, pojawiła się duża figura Putina, który kąpie się w wannie pełnej krwi.
W wielu miastach na całym świecie przed lokalami wyborczymi ustawiały się długie kolejki osób z antyputinowskimi transparentami. Rosjanie, którzy na co dzień mieszkają we Wrocławiu, również zorganizowali protest. Chcieli w ten sposób pokazać swój sprzeciw wobec dyktaturze.
- W Rosji nie ma wyborów. Tam tylko jeden normalny kandydat to jest Putin. Komitet wyborczy wyrzucił wszystkich opozycyjnych kandydatów. Przymusza się wszystkich studentów, pracowników głosować na Putina - mówi Ales Gokhberg-Shidlovski, organizator protestu, w rozmowie z TVP3 Wrocław.
Jak podkreślali protestujący na wrocławskim Rynku Rosjanie, mimo że na liście widniały jeszcze nazwiska trzech innych kandydatów, są to tylko pozory. Uczestnicy manifestacji podkreślali, że głosując na innych kandydatów, i tak głosowało się na Putina.
Uczestnicy protestu sprzeciwiali się dyktaturze Wladimira Putina oraz wojny w Ukrainie.
- W 2014 roku nie było takiej dużej wojny, ale oni przygotowali się i znowu to zrobili. Jak nic z nimi nie zrobi się, jak nie będziemy tego pokazywać, to nigdy się nie skończy po prostu. Ja bym nie chciała, żeby tu było to samo, co w Rosji. Polacy zawsze walczyli o wolność. Ja bym chciała też, żeby w Rosji było tak samo - mówi Inna, uczestniczka protestu, w rozmowie z TVP3 Wrocław.
Do protestujących Rosjan we Wrocławiu, dołączali również Polacy. Jak mówi jedna z uczestniczek, w rozmowie z TVP3 Wrocław, każdy człowiek, który mówi o prawach człowieka oraz o tym, żeby panowała demokracja, powinien wspierać Rosjan, którzy występują przeciwko dyktaturze. Jak podkreśla kobieta, ci protestujący są nadzieją, że świat stanie się lepszy.
W proteście wzięło udział około 20 osób. Za to "wybory" w Rosji zakończyły się zgodnie z przewidywaniami. Ze znaczącą przewagą wygrał Wladimir Putin. W Internecie pojawiały się nagrania z lokali wyborczych. Widać na nich, jak żołnierz podchodzi do głosujących. W komentarzach pod filmem możemy przeczytać wiele komentarzy, m.in.(pisownia oryginalna):
- "no cooooo... służby w akcji 😆😆😆 a tak na poważnie to widać tu 2 problemy: 1. Niby to śmieszne na pierwszy rzut oka, a takie tragiczne. Największy kraj świata sterowany przez jedną osobę - to aż się prosi o katastrofę (i się doprosiło, a co gorsza to nie jedyny taki kraj). 2. Żołnierz ma wykonywać rozkazy, jest patriotą..... co w takim wypadku ma robić gdy takie ma rozkazy?????";
- "Rosja to stan umysłu....";
- "Przerażające".