Gazociąg został uszkodzony przez operatora koparki, który wykonywał w tym miejscu prace ziemne.
Sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji w czwartek poinformował, że policjanci wyjaśniają okoliczności tego wypadku i zabezpieczają ślady oraz dowody, która pomogą w śledztwie.
- Na miejscu pracuje ekipa policyjna, zabezpieczająca ślady i dowody. Przesłuchiwani są też pierwsi świadkowie i typowane inne osoby do przesłuchania. Śledztwo wyjaśni, jak mogło dojść podczas prac ziemnych na jezdni do uszkodzenia gazociągu, co w efekcie spowodowało groźny pożar. Na razie jest za wcześnie na jakiekolwiek wnioski - powiedział policjant.
Wcześniej dyżurny z wojewódzkiego stanowiska koordynacji ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu aspirant Marek Guzikowski poinformował, że pożar przy ul. Dmowskiego we Wrocławiu zgłoszono o godz. 8.36.
- Podczas prac budowlanych doszło do rozszczelnienia gazociągu średniego ciśnienia. Wydobywający się gaz zaczął się palić. Ogniem zajęła się też koparka i dwa auta. Na miejscu pracowało 14 zastępów strażaków. Pożar został opanowany i ugaszony - powiedział dyżurny.
Dodał, że nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. W trakcie pożaru ewakuowano prewencyjnie z pobliskich domów 94 osoby. Z powodu wypadku dostaw gazu nie ma około 80 odbiorców.