Okazuje się, że nie tylko rzeka, jezioro czy morze to miejsce, gdzie może dojść do tragicznego zdarzenia. Nawet mały zbiornik wodny może stanowić śmiertelne zagrożenie. A do utraty zdrowia, czy nawet życia mogło dojść wczoraj we Wrocławiu. Mężczyzna wpadł do fosy miejskiej na wysokości Podwala we Wrocławiu podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych. Po otrzymaniu zgłoszenia o tym zdarzeniu, na miejsce zostali skierowani policjanci oraz ratownicy wodni. Mężczyzna miał bardzo duże problemy z wydostaniem się z akwenu. Był wycieńczony i nie miał siły samemu wyjść na stromy brzeg.
Funkcjonariusze razem z ratownikami zeszli nad wodę i próbowali przekazać poszkodowanemu rzutkę ratowniczą. Ten jednak z powodu zmęczenia nie był w stanie jej użyć. Dopiero założenie liny przez jednego z ratowników umożliwiło doprowadzenie mężczyzny do brzegu.
Polecany artykuł:
Na szczęście mężczyźnie nic poważnego się nie stało. Gdyby jednak nie pomoc ze strony policjantów i ratowników, cała sytuacja mogłaby skończyć się zupełnie inaczej. Jest to też kolejny przykład, jak niewiele trzeba, aby doszło do nieszczęścia i każdy zbiornik wodny może stanowić zagrożenie. Tym razem w porę zareagowali świadkowie, którzy o zdarzeniu poinformowali odpowiednie służby, a funkcjonariusze samemu narażając się na niebezpieczeństwo uratowali życie i zdrowie 38-latka.