Koszykówka

Wielki sukces Śląska Wrocław na start sezonu! Kilka wniosków po zwycięstwie w Superpucharze Polski

2024-09-30 12:30

W niedzielę, 29 września, Śląsk Wrocław zmierzył się z Kingiem Szczecin w finale Superpucharu Polski. Koszykarze WKS-u w prawdziwym dreszczowcu wygrali 76:75. Sezon 2024/2025 podopieczni trenera Rajkovicia rozpoczęli więc od wielkiego sukcesu. Którzy zawodnicy podczas dwudniowego turnieju wyglądali najlepiej? Oto kilka wniosków po zwycięstwie.

Śląsk Wrocław zwyciężył w Superpucharze Polski. Kilka wniosków po turnieju

Przed właściwym rozpoczęciem sezonu 2024/2025 koszykarze Śląska Wrocław wzięli udział w krótkim, weekendowym turnieju o Superpuchar Polski. Zmierzyły się w nim cztery drużyny, które w minionych rozgrywkach zdobyły medale mistrzostw Polski, a grono to uzupełnił zwycięzca Pucharu Polski. W sobotę rozegrano półfinały pomiędzy Śląskiem Wrocław a Legią Warszawa, a także Kingiem Szczecin a Treflem Sopot. W niedzielę, dla zwycięzców sobotnich spotkań, zaplanowano finał.

Śląsk z Legią poradził sobie dosyć sprawnie, choć końcowy rezultat (77:70) wskazuje na to, że drużyna z Warszawy mogła powalczyć w tym meczu o coś więcej. Mimo wszystko, przebieg całego spotkania za pomocą bardzo solidnej defensywy kontrolował raczej WKS. Dużo trudniej było w finale z Kingiem Szczecin. Już po pierwszej kwarcie Wilki Morskie prowadziły 23:10, a Śląsk na przestrzeni niemal całego dystansu czasowego musiał gonić wynik. Na swoje pierwsze prowadzenie wrocławianie wyszli dopiero w ostatniej kwarcie, a losy finału były nierozstrzygnięte aż do ostatnich sekund starcia. Ostatecznie WKS zwyciężył 76:75, zdobywając swoje pierwsze w tym sezonie trofeum. Z całego turnieju można jednak wyciągnąć wniosków kilka wniosków na temat tego, jak drużyna będzie wyglądała podczas nadchodzących rozgrywek.

1. Śląsk Wrocław ma bardzo silną defensywę

Choć trener Miodrag Rajković zdołał już pokazać nam, że ceni sobie solidną grę w defensywie, to dopiero teraz można powiedzieć, że zbudował on skład skrojony pod swoją filozofię. Serb zaprezentował nam drużynę, która potrafi być elastyczna w ofensywie, jednak najbardziej imponować mogła solidność na swojej połowie parkietu. Z doskonałej strony w meczu z Kingiem pokazał się późniejszy MVP turnieju, Reggie Lynch, który w finale zanotował aż 5 bloków, pokazując wszystkim, że atakując kosz WKS-u zawsze należy obawiać się Amerykanina. W defensywie imponował również Marcel Ponitka, który wielokrotnie uniemożliwiał rozwinięcie skrzydeł rywalom.

Warto wspomnieć również o nieco cichszych bohaterach, którzy po wejściach z ławki nie pozwalali rywalom na choćby pół oddechu. Świetne zmiany wzmacniające defensywę dawali Kenan Blackshear oraz Błażej Kulikowski. Pierwszy z zawodników w starciu z Legią w niecałe 19 minut zanotował aż 11 zbiórek i 1 blok, pokazując również, że dzięki swojemu atletyzmowi może skutecznie bronić na pozycjach od 1 do 4. Podobać mogła się również gra w obronie najlepszego strzelca WKS-u w obu meczach - Isaiaha Whiteheada. 

2. Liderzy Śląska będą się rozwijać

Po meczach w Superpucharze Polski można śmiało wysnuć tezę, że najlepsze, co ma do zaoferowania Śląskowi Isaiah Whitehead i Jeremy Senglin jest jeszcze przed nami. Pierwszy z zawodników podczas turnieju pokazał się co prawda z fenomenalnej dyspozycji rzutowej, którą zapewne trudno będzie mu utrzymać przez cały sezon, jednak to nie trafienia za 3 punkty miały być przecież jego największym atutem. Po Whiteheadzie widać naturalną łatwość w mijaniu zawodników, co z biegiem czasu powinien coraz lepiej wykorzystywać, mając na uwadze jego świetne warunki fizyczne. Podczas turnieju można było też odnieść wrażenie, że Whitehead potrzebuje jeszcze kilku treningów, aby dojść do pełnej gotowości wydolnościowej. 

Obiecujące występy pokazał nam także Jeremy Senglin, który choć miał swoje problemy (szczególnie w pierwszych dwóch kwartach meczu z Kingiem), dał się ostatecznie poznać jako skuteczny strzelec. Po Amerykaninie widać jeszcze brak rytmu meczowego, a także pewne problemy ze skutecznością, natomiast nawet w bardzo trudnym dla niego spotkaniu ze szczecinianami pokazał, że potrafi seryjnie trafiać, kreując sobie sytuacje po szybkim koźle i odskoczeniu od kryjącego go obrońcy. 

3. Na parkiecie widać dobrą energię

Co z pewnością cieszy, to świetna atmosfera, którą w szeregach Śląska widać gołym okiem. W drużynie doskonale odnalazł się Reggie Lynch, który sprawia wrażenie zawodnika spajającego zawodników nowym z tymi, którzy są w klubie już od jakiegoś czasu. Co ważne, atmosfera ta przekłada się również na boisko, gdzie po nieudanych akcjach nie widać było wzajemnych pretensji. Cała drużyna wolała reagować twardą i zawziętą defensywą, a ewentualną frustrację zamieniać w pozytywy. Czy tak dobrą energię uda się utrzymać przez resztę sezonu? O to zadbać będą musieli także kapitanowie WKS-u, czyli Angel Nunez i Marcel Ponitka.

4. Śląsk potrafi wygrywać mimo licznych trudności

Mecz z Kingiem Szczecin powinien cieszyć kibiców Śląska również ze względu na okoliczności, w jakich udało się wyszarpać zwycięstwo w finałowym starciu. Na przestrzeni całego spotkania oglądaliśmy bowiem bardzo solidnego Mazurczaka, Żołnierewicza i wykonującego efektowne wsady Browna, podczas gdy wrocławianie w bólach odrabiali straty. Przez całą pierwszą połowę jedynym zawodnikiem, który zdobył jakiekolwiek punkty zza łuku był Whitehead, jednak w kolejnych dwóch kwartach wrocławianie potrafili się podnieść i wejść na wyższe obroty. W meczu z Kingiem oglądaliśmy zespół bardzo zdeterminowany, a także wierzący w swoje umiejętności, nawet jeśli początek nie ułożył się po jego myśli.

5. Czekamy na efektowne granie Śląska

Co istotne, na przestrzeni dwóch spotkań z drużynami z krajowej czołówki, Śląsk pokazał również, że potrafi grać efektownie. Kibiców cieszyć mogły liczne bloki, ale także piękne akcje w ofensywie. WKS potrafił budować wielopodaniowe akcje, wyprowadzać szybkie kontry, zagrozić rzutem zza łuku, a także być groźnym pod koszem rywali. Efektownymi wsadami popisywali się Reggie Lynch, Ajdin Penava oraz Adrian Bogucki, którzy z pewnością w nadchodzącym sezonie dadzą kibicom w ten sposób jeszcze dużo radości.

To oni wystąpili na Roztańczony PGE Narodowy. To było niesamowite show!