W niedzielę 30 stycznia najbardziej wietrznym miejscem w Polsce, gdzie prowadzi się stałe pomiary meteorologiczne, był szczyt Śnieżki, najwyższej góry w Karkonoszach i zarazem Sudetach. Pojedynczy poryw osiągnął tam blisko 200 km/h. Podczas tego silnego wiatru w obserwatorium IMGW dyżurowało dwóch obserwatorów. Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych, musieli zmierzyć się z huraganem i wykonać swoją pracę.
Na szczęście w dzisiejszych czasach, większość pomiarów jest wykonywana automatycznie przez specjalistyczne urządzenia znajdujące się na dachu budynku. Nadal jednak niektóre z nich trzeba wykonać fizycznie, co wiąże się z wyjściem na taras. Mowa tutaj chociażby o pomiarach wysokości pokrywy śnieżnej czy sumy opadów. Pracownicy nagrali film i pokazali, jakie warunki panowały, gdy musieli wejść na górę obserwatorium. Sprawdźcie poniżej:
Jak można wywnioskować z nagrania, obserwator wyszedł po pluwiometr (deszczomierz) przy ekstremalnych warunkach pogodowych. Średnia prędkość wiatru dochodziła do 145 km/h, a porywy nawet do 180 km/h. Tak silny wiatr jest w stanie porwać i zdmuchnąć człowieka.
Śnieżka to najwyższa góra Karkonoszy i zarazem Sudetów. Codziennością jest porywisty wiatr, niski pułap chmur, a co za tym idzie mgła, a zimą także oblodzenie i bardzo niskie temperatury. Obserwatorzy meteo ze Śnieżki mają następujący grafik: przez 2 tygodnie pracuje jeden z nich, następnie ma 2 tygodnie wolne. W wolnym czasie chodzą po górach, robią zdjęcia, szusują na nartach i odwiedzają bliskich. Staż pracy u najstarszych obserwatorów sięga przeszło 40 lat.
Pobieranie danych meteo ze Śnieżki jest bardzo istotne. Jeżeli nie zostanie to zrobione - nie jesteśmy w stanie jednoznacznie przewidzieć tego, co zdarzy się na Dolnym Śląsku.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!