Noworodek

i

Autor: Bru-nO/Pixabay/cc0 Szpital Szczeklika w Tarnowie wznawia porody rodzinne

We Wrocławiu urodziły się czworaczki. Ich ojcu grozi deportacja

2021-09-21 8:37

20 września w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu na świat przyszły czworaczki. Poród przeszedł bez komplikacji. Rodzicami noworodków są emigranci z Ukrainy, którzy mieszkają od 6 lat w stolicy Dolnego Śląska. Marina Kucher jest jednak przerażona, bo jej mężowi grozi deportacja z Polski. Ich poruszającą historię opisał portal Onet.pl.

Jak informuje Radio Wrocław, cała czwórka to chłopcy o masie urodzeniowej od 1270 g do 1550 g. Warto podkreślić, że był to pierwszy poród czworaczków w historii tego szpitala. Noworodki będą pod opieką lekarzy z Oddziału Neonatologii przez następnych kilka tygodni. Czworaczki wymagają intensywnej, kompleksowej opieki medycznej. Mama maluchów czuje się dobrze.

Rodzice czworaczków - Oleksij i Marina do Polski przyjechali z Kropywnycki z Ukrainy. Ślub wzięli już w naszym kraju i to tutaj chcieli, by narodziły się ich kolejne dzieci. 

– Na Ukrainie panuje bieda, korupcja, ludzie są zmęczeni napiętą sytuacją z Rosją, boją się wojny, a opieka lekarska pozostawia wiele do życzenia. Na przykład na cały szpital działa tylko jeden aparat do badań USG. I gdybym zaszła w mnogą ciążę na Ukrainie, to pewnie zdecydowałabym się na aborcję. W Polsce jestem pod wspaniałą opieką – mówiła Onetowi kobieta.

Kobieta martwi się o los męża, którego służby chcą deportować z Polski.

– Polska Straż Graniczna przyjechała na kontrolę do firmy, w której pracowałem. Odkryli, że nie miałem ważnego prawa do wykonywania pracy, który nam, obcokrajowcom, wydają urzędy wojewódzkie. Niestety, ten dolnośląski jest pod tym względem wyjątkowo niewydolny – tłumaczył Oleksij.

Przyznał, że zapłacił trzy tysiące złotych kary, a i tak Straż Graniczna wbiła mu do paszportu pieczątkę z nakazem deportacji. Cała sytuacja oznacza dodatkowo, że mężczyzna nie może legalnie pracować, a brak dochodów przy czwórce małych dzieci to poważny problem.

Rodzina złożyła już zażalenie i jej prawnik jest optymistą w kwestii rozstrzygnięcia. Głównie przez wzgląd na dzieci, którym cała ta sytuacja mocno by zaszkodziła, co urzędnicy i sądy z pewnością wezmą pod uwagę. Zaznaczał mimo wszystko, że decyzja o deportacji została podjęta zgodnie z prawem, bo jego klient nie dopełnił obowiązków.

Raport z anteny 20.09, godz.10