Jak informuje portal dziennik.walbrzych.pl, śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci wszczęła już Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu. Śledczy będą badać okoliczności śmierci anestezjologa Leszka Pabisa, który pracował w Specjalistycznym Szpitalu imienia doktora Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu. 39-latek zmarł w niedzielę we własnym domu.
Według lekarzy, którzy pracowali ze zmarłym anestezjologiem, do jego zgonu mógł przyczynić się intensywny tryb pracy.
– Sytuacja jest dramatyczna – deficyty kadrowe są ogromne, samych anestezjologów w tym momencie potrzeba co najmniej pięciu. Po śmierci Leszka już sześciu. Dlaczego tyle pracował? Bo anestezjolog potrzebny jest niemal na każdym oddziale. Albo został w pracy, albo cześć pacjentów nie mogłaby mieć przeprowadzonych zabiegów – mówił jeden z lekarzy portalowi.
Prokuratura w śledztwie będzie badać wszystkie okoliczności związane ze śmiercią mężczyzny, w tym również kwestię pełnienia dyżurów, choć nie jest to główny wątek.
Jeszcze dziś zaplanowano sekcję zwłok lekarza, która ma odpowiedzieć na pytanie o bezpośrednią przyczynę zgonu.