Drugą noc z rzędu nad Dolnym Śląskiem pojawiły się chmury, z których spadł ulewny deszcz. Strażacy mieli w związku z tym ręce pełne roboty. Jak przyznaje dyżurna stanowiska kierowania Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w rozmowie z PAP, strażacy w sumie wyjeżdżali do 170 interwencji. Głównie chodziło o wypompowywanie wody i usuwanie zwalonych konarów drzew.
Nocna ulewa nad Dolnym Śląskiem - czy Jelenia Góra jest zalana?
Najwięcej interwencji było jednak w pow. karkonoskim i samej Jeleniej Górze. Wszystko z powodu wystąpienia z brzegów rzeki Radomierki.
- Tam nie tylko było trzeba wypompowywać wodę z zalanych domów, ale również ustawiano worki z piaskiem, aby ratować budynki przed zalaniem - przekazała dyżurna KW PSP w rozmowie z PAP.
Wiele interwencji było też w powiatach:
- polkowickim;
- świdnickim;
- złotoryjskim;
- wrocławskim.
Jak wyglądała sytuacja podtopień we Wrocławiu?
We Wrocławiu strażacy zostali zadysponowani do 24 interwencji. Większość z nich dotyczyła zgłoszeń z powiatu wrocławskiego, a 5 miało miejsce we Wrocławiu.
- W główniej mierze dotyczyły one powalonych gałęzi i drzew. W wyniku tego przy ul. Koszarowej jedna osoba została poszkodowana, natomiast w momencie dojazdu naszych zastępów nie było już jej na miejscu - informuje Damian Górka, oficer prasowy KM PSP Wrocław.
Polecany artykuł: