Pracownicy ogrodu zoologicznego w nowojorskiej dzielnicy Bronx, zaobserwowali u samicy tygrysa suchy kaszel i postanowili poddać ją testowi, który okazał się pozytywny.
Nadia to 4-letnia samica tygrysa malajskiego, która z objawami suchego kaszlu, została przebadana na obecność wirusa COVID-19. Oprócz niej 6 innych zwierząt, w tym trzy lwy afrykańskie i 2 tygrysy amurskie i 1 malajski, miały podobne objawy. Pozytywny test COVID-19 został potwierdzony przez Krajowe Laboratorium Weterynaryjne USDA z siedzibą w Ames, Iowa.
Profesor Barbara Bażanów z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu uspokaja: - Nie musimy się tego w tej chwili tak bardzo bać, tak naprawdę nie znamy szczegółów. Nie wiemy, czy on rzeczywiście jest chory przez zakażenie od człowieka, czy po prostu zjadł zakażone wirusem mięso - mówi Bażanów.
Chociaż u tygrysów zaobserwowano pewien spadek apetytu, koty w naszym zoo dobrze sobie radzą pod opieką weterynaryjną
– czytamy w oświadczeniu wydanym przez ogród zoologiczny.
- O ile wiemy, po raz pierwszy zwierzę nabyło Covid-19 od człowieka. To jedyne wytłumaczenie, jakie ma sens - tłumaczy Paul Calle, główny lekarz weterynarii w ogrodzie zoologicznym w nowojorskiej dzielnicy Bronx dla BBC News.
Zoo w Nowym Jorku z powodu epidemii koronawirusa jest już od trzech tygodni zamknięte dla zwiedzających.
Polecany artykuł: