7 kwietnia Ministerstwo Zdrowia oficjalnie potwierdziło, że w ciągu doby pojawiło się w Polsce prawie 15 tysięcy zakażeń koronawirusem. To dużo mniej niż w ostatnich dniach, gdzie ilość zachorowań wnosiła 30 tysięcy lub nawet więcej. Niestety, pomimo spadku liczby chorych, w szpitalach w Polsce zajętych jest obecnie ponad 34 tysięcy łóżek dla pacjentów covidowych. W związku z tym, 7 kwietnia na konferencji prasowej minister Adam Niedzielski przedłużył wszystkie dotychczas obowiązujące obostrzenia. Potrwają one przez niecałe dwa tygodnie, do 18 kwietnia. Wszystkie restrykcje działają nadal.
- Ostatnie wyniki, które dają pewną nadzieję, są jeszcze zbyt słabym sygnałem, żeby traktować je optymistycznie. Cały czas w szpitalach mamy trudną sytuację, która zróżnicowana jest regionalnie - mówił na konferencji minister zdrowia.
Adam Niedzielski podkreślił też, że konsekwencje ewentualnej zwiększonej mobilności w okresie świąt będą widoczne dopiero w następnym tygodniu, stąd dlatego podjęta została decyzja o przedłużeniu obostrzeń właśnie do 18 kwietnia.
Nadal najbardziej niepokojąca sytuacja występuje na Śląsku. To właśnie tam szpitale nie radzą sobie już z przyjmowaniem kolejnych pacjentów chorych na Covid-19. W związku z tym, przewożeni oni będą do szpitali w województwie łódzkim, opolskim i małopolskim.
W województwie dolnośląskim zauważana jest największa dynamika wzrostu zakażeń koronawirusem.