To już 14 lat! Kolejna rocznica słynnej libacji na skwerku. Jak teraz wygląda to miejsce?

i

Autor: Google Maps; zrzut ekranu z "Gazety Wrocławskiej"

Kiedy to było!

To już 14 lat! Kolejna rocznica słynnej libacji na skwerku. Jak teraz wygląda to miejsce?

2024-08-21 14:11

Czasem nie potrzeba wiele, aby jedna rzecz stała się hitem Internetu. Dzisiaj mija dokładnie 14 lat od słynnego artykułu, który został już ponadczasowym memem nie tylko we Wrocławiu, ale i w innych częściach naszego kraju. Chodzi oczywiście o libację na skwerku w jednym z wrocławskich parków. Sprawdźmy, jak teraz wygląda to miejsce.

14. rocznica słynnej libacji na skwerku. To ponadczasowy mem Wrocławia

Z pewnością większość z nas zna sprawę słynnej libacji na skwerku. Dokładnie 21 sierpnia 2010 roku na portalu "Gazeta Wrocławska" ukazała się krótka depesza, której treść szybko podbiła Internet i stała się prawdziwym hitem. Dla przypomnienia, brzmiała ona tak:

"Policjanci dostali dzisiaj zgłoszenie, że na skwerku w jednym z wrocławskich parków grupka mężczyzn pije alkohol. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce okazało się, że nikogo tam nie ma" - czytamy. 

Na próżno doszukiwać się dalszej części artykułu. To wszystkie informacje, jakie autorka zawarła w tym tekście. Nie trudno uwierzyć, że zarówno treść, jak i absurdalność całej sytuacji, w mgnieniu oka rozbawiła internautów

Libacja na skwerku we Wrocławiu. Autorka wspomina, jak powstawał słynny artykuł

Niegdyś "Super Express" dotarł do autorki legendarnego artykułu, Martyny Jurkiewicz. Kobieta wspomniała, jak powstawał tekst, który niedługo po publikacji stał się prawdziwym hitem Internetu

- Wiem, że ta depesza, to zaprzeczenie wszystkiego co ma związek z dziennikarstwem. No ale nie miałam innego wyjścia. Musiałam coś wrzucić w sieć, a nic innego nie miałam! Atmosfera w pracy nie była przyjemna, więc popełniłam swoje słynne dzieło - mówi Martyna, w rozmowie z "SE". 

Cała sytuacja działa się, kiedy redakcja "Gazety Wrocławskiej" rozrastała się w szybkim tempie, a jednym z najistotniejszych elementów były 12-godzinne dyżury. W tym czasie dziennikarz miał za zadanie dzwonić do lokalnych służb i pisać krótkie informacje z tego, co na bieżąco dzieje się w mieście. Było to jednak nie lada trudne zadanie, ponieważ wymagano od redaktorów aż czterech materiałów na godzinę, co wiązało się z pracą pod ogromną presją czasu

Słynna "Libacja na skwerku" powstała właśnie podczas jednego z takich dyżurów. Jak wspomina po czasie Martyna, w rozmowie z "Super Expressem", jakiś czas po publikacji artykułu postanowiła odejść z "Gazety Wrocławskiej". Stwierdziła bowiem, że dziennikarstwo nie jest dla niej satysfakcjonujące

Tak powstawał tekst słynnej libacji na skwerku

Słynna libacja na skwerku we Wrocławiu. Jak teraz wygląda to miejsce? 

Po 14 latach od legendarnej sytuacji wspomniany skwerek z pewnością znacznie się zmienił. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym autor pokazuje, jak aktualnie wygląda to miejsce

To legendarne już wydarzenie miało miejsce przy skrzyżowaniu ulic Trzebnickiej i Św. Wincentego na wrocławskim Nadodrzu. Przechodząc tamtędy dzisiaj możemy zauważyć wiele butelek po napojach alkoholowych w koszach na śmieci czy obok ławek. Nie trudno zatem domyślić się, że jest to częste miejsce spotkań mieszkańców

Kultowa "Libacja na skwerku"

Quiz. Kultowe puby i kluby we Wrocławiu. Jak dobrze znasz imprezową część miasta?

Pytanie 1 z 10
Popularny wśród młodzieży Pasaż Niepolda ma również inną, nieco mniej popularną i zaczerpniętą z literatury nazwę. Jest to:
Listen on Spreaker.