Trudny rok dla rybaków – susza dała się we znaki
Sezon 2025 nie należał do łatwych. – To był ciężki rok, jeśli chodzi o produkcję karpia. Brakowało wody, a susza mocno dała nam się we znaki – przyznaje Tadeusz Mucha, dzierżawca Gospodarstwa Rybackiego „Milicz”.
Jak wyjaśnia, pogoda była wyjątkowo kapryśna. Początek roku przyniósł zmienne temperatury, lato było „w kratkę”, a największe przyrosty ryb odnotowano w maju i czerwcu.
– Karp to ryba ciepłolubna, ale kiedy wody jest mało, a temperatura zbyt wysoka, przyrosty są znikome – dodaje Mucha.
Mimo trudnych warunków, pierwsze odłowy wskazują, że karpia w tym roku nie zabraknie. – Pierwsze prognozy napawają optymizmem – przyrosty są niezłe – zapewnia.
Jak podkreśla Mucha, każdy klient ma swoje preferencje, dlatego ryby są „pod klienta”. – Jedni chcą dużego karpia, inni mniejszego. W Wielkopolsce popularne są sztuki ważące 2–2,5, nawet 3 kilogramy, a u nas w Dolinie Baryczy standardem jest karp 1,5-kilogramowy. Taki ma swoje miejsce i zbyt – tłumaczy.
To właśnie karp milicki, uznawany za jeden z najsmaczniejszych w Polsce, od lat cieszy się renomą nie tylko w kraju, ale i za granicą.
– Karp milicki jest znany w całej Polsce, a nawet w Europie. Ale nie można umniejszać pracy innych gospodarstw – jeśli ktoś dba o ryby i stawy, każda ryba może być dobra i zdrowa – mówi Mucha.
Nie tylko karp – bogata oferta Gospodarstwa „Milicz”
Choć karp jest symbolem Doliny Baryczy, w ofercie gospodarstwa nie brakuje innych gatunków. – Mamy szczupaka, suma, lina, jesiotra z Gosławic i amura. Sandacza mamy mniej, bo to trudna ryba do hodowli, ale za to dostępny jest w wersji mrożonej. Reszta ryb jest świeża i dostępna przez cały rok – wylicza Mucha.
Dla miłośników rybnych potraw dobra wiadomość: sprzedaż nie kończy się na świętach. – Ryby sprzedajemy cały rok. Po świętach również będzie można kupić świeżego karpia. Nasza restauracja w Ostoji działa cały czas, więc nie ma co się spieszyć – ryb nam na pewno nie zabraknie – dodaje.
Na ostateczne wyniki odłowów trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. – Pod koniec listopada zobaczymy, jak to dokładnie wygląda. Na razie prognozy są dobre, ale każdy rok jest inny – podsumowuje Tadeusz Mucha.
Dolina Baryczy, znana z tradycji rybackich sięgających setek lat, po raz kolejny udowadnia, że nawet w trudnych warunkach potrafi dostarczyć Polakom najlepszej jakości ryby.