Jak podają Lubuscy Łowcy Burz tajemnicza różowa mgła pojawiła się na zaśnieżonych zboczach czeskiej góry Pradziad w Sudetach. Zjawisko, które można było zobaczyć blisko granicy z Polską wywołało ogromne zaciekawienie internautów.
„Dzisiejsza różowa mgła uchwycona o wschodzie słońca w Czechach na szczycie Pradziad, Sudety” – napisano na facebookowej stronie społeczności, która zamieszcza informacje o aktualnym stanie pogody i przekazuje ciekawostki z kraju i ze świata.
Różowa mgła w górach. Jak powstało to zjawisko?
Ten niecodzienny kolor mgły kilka dni temu mogli obserwować mieszkańcy Czech. Widoki były rzeczywiście niespotykane i mogły poniekąd wprawić w zachwyt i przerażenie, bo oczywiście znaleźli się tacy, dla których tego typu zjawiska zwiastują nadchodzący koniec świata. To jednak nieprawda.
„Walentynkowo”, „Piękny widok , jakby nam świat ktoś pokolorował na poprawę humoru”, „Trochę tak... apokaliptycznie”, „Płonące niebo, nie ma się z czego cieszyć” – pisali internauci pod postem na Facebooku.
Okazało się, że widoki, które mogli obserwować o poranku mieszkańcy Czech powstały całkowicie naturalnie. Za wszystkim stoi bowiem wschodzące słońce. - To takie samo zjawisko jak czerwono-pomarańczowo-różowy kolor chmur podczas wschodów i zachodów słońca – wyjaśniają Lubuscy Łowcy Burz.
Dzieje się tak, gdy promienie słoneczne przebijają się przez wiele warstw atmosfery. Wówczas filtrowany jest kolor niebieski i dochodzi o jego rozproszenia, pozostaje kolor czerwony. Tym razem słońce musiało się przebijać nie tylko przez atmosferę, ale i przez mgłę. To spowodowało, że mgła miała odcień różowy.
Nie ulega wątpliwości, że spektakl, jaki dała różowa mgła był niesamowity. A to wszystko w wyniku połączenia kilku zjawisk atmosferycznych.