Dwóch funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Jaworze na Dolnym Śląsku usłyszało poważne zarzuty. Prokuratura oskarża ich o brutalne przekroczenie uprawnień podczas interwencji wobec 19-letniego kierowcy. Młody mężczyzna, zatrzymany do rutynowej kontroli, miał paść ofiarą nieuzasadnionej agresji ze strony mundurowych.
Nocna kontrola przerodziła się w dramat
Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w Bolkowie. Patrol policji zatrzymał wówczas w nocy do, wydawałoby się, rutynowej kontroli drogowej samochód prowadzony przez 19-latka. Powodem zatrzymania miało być rzekome przekroczenie dozwolonej prędkości przez młodego kierowcę.
Obraz interwencji, jaki wyłania się z ustaleń śledczych, jest jednak daleki od standardowych procedur. Według Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, 19-latek podczas całego zdarzenia nie zachowywał się w sposób agresywny ani prowokujący.
"Jego zachowanie w żaden sposób nie stanowiło dla nich zagrożenia. Mimo to, policjanci, bezzasadnie użyli wobec niego siły fizycznej, łapiąc za ręce, szarpiąc i wyciągając go z pojazdu"
– przekazała mediom rzeczniczka prokuratury, prok. Ewa Węglarowicz-Makowska.
To jednak nie koniec szokujących szczegółów. Śledztwo wykazało, że funkcjonariusze mieli zabrać 19-latkowi telefon, uniemożliwiając mu wykonanie połączenia. Następnie, jak twierdzi prokuratura, prysnęli mu gazem pieprzowym prosto w twarz oraz zastosowali chwyt za szyję, prowadzący do duszenia.
"Użycie tych środków przymusu skutkowało krótkotrwałym omdleniem i upadkiem pokrzywdzonego na ziemię. Uniemożliwili mu także oddalenie się z miejsca zdarzenia"
– dodała prok. Węglarowicz-Makowska.
Zagadkowy mandat i brak wyjaśnień ze strony policjantów
Co ciekawe, jak podkreśla prokuratura, nie jest do końca jasne, dlaczego interwencja przybrała tak brutalny obrót. Ostatecznie 19-latek nie otrzymał mandatu za rzekome przekroczenie prędkości, które było pierwotnym powodem zatrzymania. Zamiast tego, został ukarany za "niewykonywanie poleceń określonego zachowania się, wydawanych przez funkcjonariusza policji”.
Oskarżeni policjanci nie przyznali się do postawionych im zarzutów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Mimo to, decyzją Komendanta Powiatowego Policji w Jaworze, zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. Jeśli zarzuty się potwierdzą, mundurowym może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze, który oceni zebrany materiał dowodowy i zdecyduje o winie i ewentualnej karze dla funkcjonariuszy.
