Na początku sierpnia ukazały się wytyczne MEiN, MZ i GIS dla szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Są one bardzo zbliżone do tych, które obowiązywały w minionym roku szkolnym. Dotyczą m.in. częstej dezynfekcji, zachowania dystansu czy częstego wietrzenia. Do rekomendacji doszło szczepienie przeciwko COVID-19 dla pracowników szkół oraz uczniów w określonych grupach wiekowych.
"Od nowego roku szkoły mają zająć się organizacją szczepień dzieci i młodzieży. Niewątpliwie to jest najtrudniejsze, bo to coś nowego dla szkół, które już teraz mają problem z realizowaniem tej części zaleceń, które dotyczą organizacji procesu dydaktycznego" - powiedział PAP Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO).
W jego ocenie większość szkół zajmie się popularyzacją szczepień i zbieraniem deklaracji rodziców w kwestii szczepień, ale iniekcje odbywać się będą w ośrodkach służby zdrowia, które - jak zauważa - już nie są tak obciążone wykonywaniem szczepień, bo zainteresowanie nimi znacznie zmalało.
"Dano nam całą listę zaleceń dotyczących zorganizowania w szkole szczepień. Wymagane są odpowiednie warunki lokalowe, np. w postaci wydzielonej toalety dla personelu szczepiącego. Dużo polskich szkół ma wąskie korytarze. W związku z tym wydzielenie miejsc dla ludzi z zewnątrz - rodziców towarzyszących dzieciom - byłoby utrudnione" - powiedział.
Polecany artykuł:
Jednym z zaleceń jest zachowanie minimalnej odległości 1,5 między osobami w szkole.
"Takiego zalecenia nie da się spełnić. Szkoły są przegęszczone, zwłaszcza w newralgicznych miejscach, np. w toaletach" - mówi. Pleśniar zawraca uwagę, że w niektórych krajach wzmocniono kadrę tak, aby klasy były mniej liczne. Tak się jednak nie stało w Polsce. Wytyczne - jak mówi ekspert - "padają" też w przypadku świetlic i stołówek - wymogu dystansu w większości przypadków nie da się zapewnić.
W wytycznych czytamy też, że w miarę możliwości podczas organizowania pracy pracownikom powyżej 60. roku życia lub z istotnymi problemami zdrowotnymi, które zaliczają się do grup tzw. podwyższonego ryzyka, należy zastosować rozwiązania minimalizujące ryzyko zakażenia (np. nieangażowanie w dyżury podczas przerw międzylekcyjnych).
"Lepszych wytycznych nie będzie. Sami nauczyciele i dyrektorzy placówek muszą zatroszczyć się o ich wprowadzenie" - kończy.