Alarm pogodowy we Wrocławiu. Wiceszef MSWiA uspokaja: Wrocław nie jest zagrożony
W porannym piątkowym wywiadzie w radiu RMF, wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz zapewnił, że zbiorniki retencyjne są przygotowane na przyjęcie wody i nie należy się obawiać powtórki powodzi z 1997 roku we Wrocławiu.
- Obawiać się trzeba górskich rzek położonych powyżej zbiorników
– zaznaczył.
Według wiceszefa MSWiA prognozy niestety nie ulegają zmianie, a dynamika opadów ma się zwiększać. Dlatego sytuacja jest tak niebezpieczna i nieprzewidywalna, stąd przygotowania, by sprostać zagrożeniu powodzią na różnych poziomach.
- Mamy przygotowane odpowiednie zasoby, wojewodowie uruchomili zespoły zarządzania kryzysowego
- informuje wiceminister i dodał, że zdecydowano o wysłaniu strażaków na południe kraju.
- Jeden odwód operacyjny już jest na miejscu, inne są przygotowane, by je dyslokować, przygotowane są również szkoły pożarnicze
– powiedział na antenie radia wiceszef MSWiA.
Wiceminister zapewnił również, że służby współpracują z wojskiem, które na prośbę wojewodów ma wspomagać specjalistycznym ciężkim sprzętem, a gdy zajdzie taka potrzeba budować tymczasowe przeprawy.
Ulewy we Wrocławiu. Czy miasto jest przygotowane na wielką wodę?
W związku z niebezpieczną sytuacją pogodową wojewodowie m.in zwiększyli liczbę operatorów numeru alarmowego 112. wiceminister zapewnia, że Wrocław aktualnie nie jest zagrożony. Te najbardziej newralgiczne miejsca są powyżej zbiorników retencyjnych.
- Nie przewidujemy, żeby na terenie Wrocławia wystąpiła na tyle wysoka woda, że trzeba będzie ewakuować część mieszkańców. To miasto nie jest w bezpośrednim obszarze zagrożenia. Natomiast najbardziej newralgiczne miejsca to te, gdzie ludzie mieszkają powyżej tych zbiorników retencyjnych. Tam może być sytuacja bardziej niebezpieczna. Zbiorniki będą zbierały tę wodę, która będzie spływała z tych rzek
- mówił wiceszef MSWiA.
Jak dodał, „we Wrocławiu na pewno nie wystąpi taki kataklizm jak w 1997 roku".
Deszcze we Wrocławiu. Czy miastu grozi brak wody pitnej i energii elektrycznej?
Wiceszef MSWiA dodał również, że może wystąpić sytuacja związana z okresowym brakiem dostaw wody pitnej, a także brakiem energii i na to trzeba być przygotowanym. Apeluje również o przygotowanie chociaż minimalnego zapasu żywności.
- Apelujemy, aby ci mieszkańcy, którzy mieszkają w częściach parterowych, w pobliżu potoków, przygotowali się na ewentualność wystąpienia wód. Aby opróżnić garaże, przesunąć parkujące samochody w inne miejsce
- dodał.
IMGW prognozuje, że w województwie dolnośląskim od czwartku do niedzieli może spaść łącznie 150 litrów na metr kwadratowy, a to może powodować gwałtowne powodzie. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.