16-letnia Julia targnęła się na swoje życie. „Dzieci pisały straszne rzeczy”
- O to nam chodzi? Serio? O narodzie polski! Ile jeszcze ludzi ma popełnić samobójstwo, żebyście zrozumieli, czym jest hejt i do czego prowadzi?
- napisała na swoim profilu Natalia Niemen odnosząc się do sprawy samobójstwa 16-letniej Julii Zięby z Lubina. Dziewczyna padła ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej ze strony rówieśników. 19 września odbył się jej pogrzeb.
W rozmowie z portalem lubin.pl rodzice 16-latki opowiedzieli o koszmarze dziewczynki, który rozpoczął się już podczas pandemii, kiedy prowadzone były zdalne lekcje.
– To był koszmar. Wyglądało to tak, że lekcja leciała swoim torem, nauczyciel ją prowadził, a dzieci na czacie jechały po sobie, pisały straszne rzeczy
– opowiada portalowi Monika Zięba.
Rodzice dziewczyny zgłaszali sytuację u wychowawczyni – ta miała rozmawiać z uczniami, jednak nie przyniosło to spodziewanego rezultatu. Problemy nie ucichły, gdy zajęcia odbywały się już normalnie w szkolnych murach. Julia była wciąż hejtowana przez rówieśników. Nie pomogła również zmiana placówki. Jak tłumaczą rodzice nastolatki, o pomoc prosili wszystkich: nauczycieli, policję, rodziców – bezskutecznie. Twierdzą, że byli zbywani i traktowani jako przewrażliwieni rodzice.
– Kiedy w końcu hejt na Julę przeniósł się na oficjalne strony lubińskie i tam padło jej imię, nazwisko, szkoła i najgorsze wulgaryzmy, to zgłosiliśmy sprawę na policję. Dopiero wtedy szkoła potraktowała sprawę poważnie
– mówi na łamach lubin.pl mama dziewczynki.
Jak dodaje, skala tego była już ogromna i Julia przeszła na nauczanie indywidualne.
Doszła przemoc fizyczna
Koszmar Julii narastał z każdym kolejnym miesiącem. Gdy była w technikum doszła jeszcze przemoc fizyczna. Po zakończeniu pierwszej klasy, dziewczyna przeniosła się do innej placówki i od września tego roku rozpoczęła naukę. Po kilkunastu dniach popełniła samobójstwo.
– Nie chcę tego cytować, ale nasza córka była obrzucana najcięższymi epitetami. Szydzono z jej wyglądu, ubioru, nawet nazwiska. Gdy pisała w internecie, jak jest jej ciężko i że nie chce żyć, hejt nabierał jeszcze większej mocy
– zaznacza Monika Zięba w rozmowie z dziennikarką. Co gorsza, jak dodaje, nawet po śmierci hejt wobec jej córki trwa.
W najbliższą niedzielę o godz. 19:00 w hołdzie Julii ulicami Lubina przejdzie marsz milczenia. Manifestacja, jak donosi portal lubin.pl, wyruszy ze skateparku i przejdzie ulicami Skłodowskiej-Curie, Kopernika i Wrocławską, a później Mostem Przyjaźni dotrze pod Kielich na Przylesiu. Uczestnicy marszu chcą, żeby ten hołd zapoczątkował zmiany w zachowaniu i sposobie myślenia ludzi.
– Nie chcemy, żeby śmierć naszej córki poszła na marne. Jedyne, co nas jeszcze trzyma, to wiara, że uda nam się to jakkolwiek ograniczyć, powstrzymać…
- powiedziała mama Julii w rozmowie z lubińskim serwisem.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 16-latki z Lubina
W środowym (25 września) komunikacie Prokuratura Rejonowa w Lubinie poinformowała, że ustala czy nastolatka nie została doprowadzona do samobójstwa na skutek namowy lub też pomocy ze strony innych osób.
- W sprawie przesłuchiwani są świadkowie. Zabezpieczono telefon i laptop należący do pokrzywdzonej. Policja, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, sprowadza też treści zamieszczone w mediach społecznościowych w celu ustalenia osób, które dokonywały nękających wpisów. Zostaną one ocenione pod względem prawnym
– informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy i jak podkreśla, w przypadku ustalenia, że wpisy miały charakter przestępczy, a ich autorami były osoby nieletnie, postępowanie będzie prowadzić sąd rodzinny i nieletnich.
Osobom, które ukończyły 17 lat za popełnienie przestępstwa z art. 151 k.k. (doprowadzenie do samobójstwa) grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Z kolei za czyn z art. 207 § 3 k.k. (znęcanie się psychiczne i fizyczne) grozi kara od 2 do 15 lat więzienia.
Gdzie szukać pomocy w sytuacjach kryzysowych? Myśli samobójcze
Każda z osób, która znajduje się w kryzysie, ma depresję, czy myśli samobójcze może zawsze skorzystać z bezpłatnej pomocy dyżurnych psychologów i innych specjalistów, którzy mogą pomóc wyjść z kryzysu.
- Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym: telefon bezpłatny 800 70 2222 (Czynny 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę)
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: tel. 116 111 (Czynny 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę)
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: tel. 116 123 (Czynny 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę)
- Niebieska linia - dla doświadczających przemocy: tel. 800 120 002 (bezpłatna, 24 godziny na dobę)