Skrajna głupota turystów na Śnieżce. Znów to zrobili, tak niewiele brakowało do tragedii

i

Autor: Kris Bryjka, za zgodą autora

O krok od tragedii

Skrajna głupota turystów na Śnieżce. Niewiele brakowało do tragedii

2024-02-05 13:49

To już kolejny raz, kiedy turyści lekceważą znaki ostrzegawcze i wchodzą na dach dolnego spodka obserwatorium na Śnieżce w Karkonoszach. Na zdjęciu udostępnionym w mediach społecznościowych widać parę turystów stojących na oblodzonym spodku. Fotografia szczególnie teraz budzi refleksję w kontekście tragicznego wypadku na zboczu zwanym "rynną śmierci".

Warunki pogodowe na Śnieżce są bardzo trudne. Obecnie wieje bardzo silny wiatr, a zachmurzenie ogranicza widzialność do 30 metrów. Według danych GOPR Karkonosze na Śnieżce leży 156 cm śniegu. Szlaki są oblodzone, a przez to bardzo śliskie i niebezpieczne. Tego jednak nie rozumieją niektórzy turyści wchodzący na szczyt Karkonoszy. Niektórzy po raz kolejny w ostatnim czasie wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością.

Dwóch turystów stoi na dachu obserwatorium. Tuż obok jest wielka przepaść

Zdjęcie turystów, którzy stali na dolnym spodku obserwatorium IMGW na Śnieżce wykonał Kris Bryjka. Jak podkreśla, fotografię wykonał przed ostatnim tragicznym wypadkiem, kiedy na Śnieżce zginę. Zamieścił je na Facebooku, żeby przestrzec przed kolejnym możliwym wypadkiem i zaangażowaniem GOPR oraz innych służb ratowniczych. Przypomnijmy, że pod koniec stycznia dwie osoby zginęły spadając ze zlodowaciałego szczytu Śnieżki.

- Zrozumienie i ewentualne skutki z takich zachowań niech pobudzą naszą wyobraźnię komentuje autor zdjęcia.

W komentarzach pod postem zamieszczonym na kilku grupach związanych z górami nie brakuje ostrych komentarzy wobec nieodpowiedzialnych turystów.

„Brak pokory i szacunku dla przyrody czasem kosztuje zdrowie lub życie”

„Idiotów nie brakuje. Góry same ich rozliczą. To, co pokazali to też pewien rodzaj wandalizmu”

A tego typu sytuacje powtarzają się nagminnie. W grudniu pisaliśmy na eska.pl o skandalicznym zachowaniu grupy turystów, którzy weszli na dach obserwatorium i zjeżdżali z niego na plastikowych jabłuszkach. - Chwilą nieuwagi i dziecko mogło polecieć w przepaść – pisała zszokowana całą sytuacją kobieta.

To walka z wiatrakami. Ważniejsze selfie, niż własne bezpieczeństwo

O komentarz do sprawy poprosiliśmy kierownika Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Śnieżce, który potwierdza, że temat dobrze jest znany służbą i wielokrotnie były już na ten temat ostrzeżenia. Mimo to, turyści łamią zakazy i ryzykują życiem.

- To jest walka z wiatrakami. Chęć zrobienia selfie jest ważniejsza, niż myślenie o bezpieczeństwie. Ludzie cały czas wchodzą na dach dolnego spodka, który jest coraz niżej. W dodatku tam jest lód, a wejście na dach w każdej chwili może się skończyć tragedią mówi nam Piotr Krzaczkowski, kierownik WOM na Śnieżce.

- Przy oblodzeniu można w każdym momencie polecieć na dół, tam nie ma się czego złapać. Jak ma się szczęście to spadnie się trzy metry niżej, a jak nie to wpadnie się do tzw. rynny śmierci. Zależy, w które miejsce się wejdzie na dachu – dodaje.

Przedstawiciel obserwatorium tłumaczy, że obecnie na Śnieżce panuje odwilż, ale niebawem jak tylko wrócą minusowe temperatury i zacznie padać śnieg zrobi się jeszcze większe lodowisko. Jak tłumaczy, nie ma możliwości zabezpieczenia obserwatorium ogrodzeniem, bo i tak jak turyści będą chcieli wejść to zrobią to z innej strony. - Trzeba by było cały budynek ogrodzić. Zimą takie zabezpieczenie pokryłaby szadź. Ogrodzenie musiałoby mieć 3 metry, konserwator by się na to nie zgodził – dodaje.

Wyobraźnia turystów nie zna granic

Kierownik WOM podkreśla, że zbocze na Śnieżce nazywane rynną śmierci jest pokryte kamieniami. Upadek w tym miejscu oznacza poważne obrażenia, a wchodzenie obecnie na górę bez raczków to już sprawa odpowiedzialności i życia.

- Wychodząc z dolnych partii gór ludzie często nie mają świadomości, że na górze może być niezwykle ślisko. Ważne, żeby też pamiętać o tym, że nawet przy dobrej i słonecznej pogodzie nie wolno podchodzić zbyt blisko krawędzi góry. Ułamki sekund mogą czasem decydować o życiu – zaznacza Piotr Krzaczkowski i przypomina inne skrajnie nieodpowiedzialne sytuacje na Śnieżce. Jednego roku w Sylwestra grupa turystów postanowiła nawet rozbić namiot na dolnym spodku obserwatorium. Na szczęście działanie zostało w porę powstrzymane. Innym razem ktoś próbował za pomocą siekiery dostać się do kapliczki na Śnieżce.

Te atrakcje turystyczne powstały na Dolnym Śląsku w 2023 roku. Byliście już tam?