Spis treści
Skandaliczne zachowanie księdza z Dolnego Śląska
Ksiądz Andrzej Jarosiewicz do grudnia 2023 roku był proboszczem bazyliki maryjnej w Bolesławcu. Jego zachowanie wzbudzało jednak wiele kontrowersji, co ostatecznie skończyło się tym, że parafianie wysłali w tej sprawie list do biskupa. Jakiś czas później, sam duchowny poprosił o przeniesienie na inną parafię.
Swoją decyzję argumentował 19-stoma latami "bardzo niełatwej posługi duszpasterskiej" oraz "wypaleniem" po remontach w zabytkowym kościele. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", miesiąc wcześniej biskup wszczął postępowanie wobec księdza Jarosiewicza po wspomnianym liście od parafian.
Kontrowersje wzbudzał bowiem fakt, że na plebanii u duchownego mieszkał 26-letni mężczyzna, który zgłaszał się na castingi do "Top Model". Sprawę nagłośnił reportaż "GW", z którego mogliśmy dowiedzieć się, że młody mężczyzna publikował w mediach społecznościowych zdjęcia m.in. ze wspólnej kąpieli z duchownym w jacuzzi. Ksiądz Jarosiewicz złożył pozew za nagłośnienie tej sprawy.
To jednak nie wszystko. Gdy przeniesiono księdza do Węglińca, pod koniec 2024 roku odmówił on pogrzebu 82-letniej kobiety. Rodzina zmarłej dała mu bowiem 400 zł, co oburzyło duchownego. Miał on nawet rzucić we wnuka 82-latki kopertą i powiedzieć, aby ten znalazł "innego idiotę, który pochowa babcię".
Tłumaczył się tym, że na pogrzeb wziął sprzęt oraz obsługę kościelną i dlatego oczekiwał wyższej kwoty. Co więcej, ksiądz Jarosiewicz miał również grozić rodzinie sądem, a zmarłą 82-latkę pochował inny kapłan zupełnie za darmo po zapoznaniu się z okolicznościami sprawy.
Ksiądz Jarosiewicz miał odprawiać "zakazane" msze
W ostatnim czasie wychodzą na jaw nowe nieprawidłowości związane z działalnością księdza Jarosiewicza. Okazało się bowiem, że w trakcie posługi w Bolesławcu odprawiał on tzw. msze wieczyste. Są to nabożeństwa odprawiane za zgodą papieża przez zakony lub sanktuaria. Polegają one na odprawianiu mszy świętej w różnych intencjach tak długo, jak istnieje dane zgromadzenie.
Co ważne, nie istnieje praktyka odprawiania tego typu mszy w parafiach. To jednak nie koniec sprawy. "Gazeta Wyborcza" podaje, że nie ma dokumentacji związanej z mszami wieczystymi odprawianymi przez księdza Jarosiewicza. Co za tym idzie, nie wiadomo, ile duchowny zebrał w ten sposób pieniędzy i co się z nimi stało.
Na ten moment kuria legnicka jest na etapie wyjaśniania kolejnych skandali z udziałem księdza Jarosiewicza i czeka na jego odpowiedź.

Polecany artykuł: