W rządzie trwają analizy pomysłów dotyczących działań, które mogą w najbliższym czasie uchronić Polaków przed wzrostem cen energii i ogrzewania, co wiążę się z większymi opłatami za czynsz. Jak zauważa „Dziennik Gazeta Prawna”, zamrożenie taryf dla wszystkich regulowanych firm może zostać dokonane albo przez decyzję prezesa URE, albo ustawą, która wprowadzi również rekompensaty dla sprzedawców prądu. To może okazać się kosztowne, ale w taki sposób rząd będzie mógł „dołożyć się” do rosnących w zawrotnym tempie opłat za czynsz.
Rząd „dołoży się” rachunków? Na dopłaty do czynszu wyda ponad 80 mld
Jak wylicza „DGP” tylko zamrożenie cen gazu dla gospodarstw domowych może wiązać się z wydatkiem aż 23 miliardów złotych. Kolejne 13 miliardów kosztować może zamrożenie cen prądu. Łączne koszty mrożenia taryf gazowych i energetycznych to więc 36 mld zł, czyli ok. 1,2 proc. PKB. Co więcej, do tego doliczyć trzeba dodatek węglowy, nad którym pracuje rząd kwota rekompensat osiągnie już zawrotne 47 miliardów złotych.
Osobną kwestią jest ewentualne wsparcie dla ciepłownictwa oraz odbiorców wrażliwych, co będzie koszty jeszcze podbijać. „DGP” dodaje, że poszerzenie tego planu o ochronę małych i średnich firm dołoży do tej kwoty kolejne 36 mld zł.
Polecany artykuł: