Spadek po Tomaszu Komendzie. W sądzie odbyła się rozprawa
W środę, 16 października we wrocławskim sądzie odbyła się pierwsza rozprawa dotycząca spadku po zmarłym Tomaszu Komendzie. Jak informuje Fakt.pl, wniosek w tej sprawie wpłynął do sądu 10 dni po pogrzebie mężczyzny.
Przypomnijmy, że Tomasz Komenda był niesłusznie oskarżony o gwałt i zabójstwo nastoletniej Małgosi w Miłoszycach. Do zbrodni doszło na przełomie 1996 i 1997 roku. Z więzienia wyszedł po 18 latach odsiadki, gdy udowodniono, że był niewinny. Niestety, wolnością cieszył się tylko kilka lat.
Ogromne zadośćuczynienie za 18 lat niesłusznie spędzonych w więzieniu
Tomasz Komenda za bezpodstawne skazanie i wieloletnią odsiadkę w więzieniu otrzymał od Skarbu Państwa zadośćuczynienie w kwocie 12 milionów złotych oraz 811,5 tys. odszkodowania. Sprawa odbiła się głośnym echem w całej Polsce. Mężczyzna po wyjściu z więzienia próbował żyć normalnie. Przez pewien czas był związany z Anną Walter, z którą ma 3-letniego syna. Później para się rozstała. Po kilku latach Komenda zachorował na nowotwór płuc. Leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów i 21 lutego mężczyzna zmarł.
Na rozprawie spadkowej pojawiła się rodzina Tomasza Komendy
W minioną środę podczas rozprawy spadkowej we Wrocławiu pojawiła się Anna Walter, była partnerka Tomasza Komendy, a także brat zmarłego – Gerard Komenda. Oboje nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Sprawa spadku po Tomaszu Komendzie rozpatrywana jest przez sąd we Wrocławiu, co potwierdziło również biuro rzecznika prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Wielką niewiadomą jest, czy Tomasz Komenda napisał przed śmiercią testament. W związku z tym być może miliony ze spadku trafią do jego brata Gerarda. Jeśli natomiast takiego testamentu nie ma, to syn zmarłego będzie miał prawo do odziedziczenia majątku. Komenda miał syna ze swoją byłą partnerką.
Nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejna rozprawa spadkowa.
- Możliwe, że sąd wezwał jakichś świadków. Być może wniesiono o przesłuchanie świadków związanych, chociażby właśnie z okolicznościami sporządzenia tego testamentu, by zbadać jego ważność. Niewykluczone również, że w tej sprawie dojdzie do zasięgnięcia opinii biegłych
– mówi w rozmowie z Fakt.pl adwokat Jakub Placek, który specjalizuje się m.in. w sprawach dziedziczenia.