Czy warto iść na film "Wrooklyn Zoo"? Sprawdziliśmy recenzje najnowszej produkcji Krzysztofa Skoniecznego
23 września 2024 roku swoją światową premierę miała kolejna produkcja w reżyserii Krzysztofa Skoniecznego "Wrooklyn Zoo". W polskich kinach film ten pojawi się dopiero od 18 października 2024 roku, jednak w Internecie możemy już przeczytać kilka recenzji na jego temat.
Warto tu wspomnieć o słowach samych twórców tej produkcji. Nie kryją oni bowiem, że jest to wariacja na temat "Romeo i Julii" oraz generacji Z. Głównymi bohaterami są młodzi ludzie, którzy wspólnie zrobią wszystko, aby oszukać przeznaczenie, mimo że cena ich wyborów może okazać się naprawdę wysoka.
Z pewnością nie wszystkim wielbicielom kina takie połączenie może odpowiadać. Postanowiliśmy zebrać dla Was recenzje "Wrooklyn Zoo", abyście przed zakupem biletów sprawdzili, czy na pewno taka fabuła Wam się spodoba.
Na Filmwebie kilku użytkowników podzieliło się swoimi opiniami na temat najnowszej produkcji Skoniecznego. Wśród nich są takie wpisy, jak:
- "'Wrooklyn Zoo' przypomina fantazję nastolatka wchodzącego w dorosłość: uwolnionego od rodzicielskiej kontroli, podrywającego najładniejsze dziewczyny w szkole, stającego w obronie słabszych, potrafiącego przekuć swój talent w szansę na lepszą przyszłość i jeszcze będzie w stanie każdą z tych rzeczy poświęcić dla prawdziwego uczucia. To wszystko sprawia wrażenie, jakby pomysł na fabułę kilkunastoletni Krzysztof Skonieczny zanotował gdzieś na końcu zeszytu od polskiego w późnych latach dziewięćdziesiątych (chyba nie bez powodu piękną nauczycielkę gra Renata Dancewicz), lecz dopiero czterdziestoparoletni reżyser miał talent i przede wszystkim możliwości, by ten koncept zrealizować i wzbogacić o nowe, poważniejsze wątki. Zaczyna się jak wariacja na temat 'Kids' Harmony'ego Korine'a, ale kończy już jak hołd złożony Tony'emu Gatlifowi, w środku przeplatają się jeszcze klisze z filmów skejtowych, coming of age, kina bandyckiego i rzecz jasna 'Romea i Julii', bo każda opowieść o miłości dwojga ludzi ze skrajnie różnych grup społecznych już po wieki będzie skazana na porównania z Szekspirem" - czytamy w recenzji Jakuba Demiańczuka (całą recenzję znajdziemy TUTAJ);
- "Ciekawe tropy i intuicje przemielone w nowoczesne kino papy. Nostalgiczne wobec wojen subkulturowych z przełomu lat 90. i 2000., a dla genzetów pewnie czerstwe" - pisze Marcin Stachowicz;
- "Miało być połączenie mrocznej baśni z teledyskiem, a wyszło spotu promocyjnego Wrocławia z teen movie. Tylko Konrad Eleryk wymiata, totalnie kradnąc każdą scenę" - pisze Miłosz Stelmach;
- "Za dużo i za szybko, nie wiem, czy dobry czy zły, na pewno jest jakiś, jest inny i obezwładnia mnie swoim urokiem, energią, atmosferą" - pisze Karolina Korwin Piotrowska;
- "Pokraczne, im dalej w las tym bardziej kuriozalnie i rozczarowująco. No ale przynajmniej jest jakieś" - pisze Marcin Prymas.
O czym jest film "Wrooklyn zoo"?
"Wrooklyn zoo" to współczesna wersja "Romea i Julii", która została przeniesiona na ulice Wrocławia i Los Angeles. W stolicy Dolnego Śląska spotykają się różne kultury poprzez losy dwóch nastolatków.
Kosa to ambitny skater z zamożnej rodziny, marzący o wygraniu zawodów, które umożliwią mu wyjazd do LA. Zora za to romska dziewczyna, która stanie się jego miłością. Związek dwojga młodych osób będzie jednak pełen wyzwań.
- Tu ideały przyjaźni i miłości zderzają się z twardą rzeczywistością zasad dyktowanych przez gang bezwzględnych bandytów. To podana w formie współczesnej baśni historia o potędze miłości, która dzięki determinacji w dążeniu do prawdy i pragnieniu wolności potrafi przezwyciężyć nienawiść, a nawet śmierć
opisuje film dystrybutor "Kino Świat".
Film pojawi się w kinach 18 października 2024 roku.