- Jesteśmy gotowi na nauczanie zdalne, choć jest to ostateczność - przekonuje dyrektor Elżbieta Taraszczuk-Gaweł.
- Żadne komunikatory nie zastąpią bezpośredniej pracy nauczyciela z dzieckiem. Zwłaszcza jeśli chodzi o klasy młodsze. W procesie ich nauczania będą musieli uczestniczyć rodzice - mówi dyrektor szkoły.
Placówka będzie wspierać rodziców m.in. poprzez przekazywanie sprzętu komputerowego dla rodzin nie posiadających komputerów, lub nie posiadającej wystarczającej ilości komputerów. Z tej pomocy skorzystało osiem rodzin, a maksymalnie może z nich skorzystać 30 rodzin.
Przejście na edukację zdalną oznacza większe zaangażowanie rodziców. Szczególnie w najmłodszych rocznikach.
- Jest zupełnie inaczej, gdy nauczyciel jest w klasie z dziećmi i może do każdego dziecka podejść. Może sprawdzić jak dzieci wykonują zadania, coś poprawić, np. jak źle trzyma ołówek czy pisze literki w drugą stronę. Tego nie widzimy siedząc po drugiej stronie ekranu - dodaje Aneta Pasternak, wychowawczyni pierwszej klasy.
Lekcje w Kuźniczysku będą prowadzone zarówno w formie wykładów, jak i wysyłanych zadań do samodzielnej pracy. Bez zmian, w budynku szkolnym, będzie funkcjonować zerówka.